- Nigdy nie słyszałem polityka, który by otwarcie zarzucał ludziom, że nie wystarczająco kochają swoją małą ojczyznę! - komentuje kolejne wersy listu. I apeluje: Panowie! Jesteście radnymi. Wasz kolega jest prezydentem, inny premierem, inny wojewodą, inny marszałkiem. Udowodnijcie, że wam zależy – nie nawołując ludzi do spotkania na ulicy! Budujcie, remontujcie, promujcie, hapenningi zostawcie komu innemu – serio. Może wtedy, gdy zobaczymy jakiekolwiek pozytywne efekty waszej pracy, ktokolwiek, poza ratuszowymi misiami poczuje, że to miasto nas kocha.
Hubert Papaj z PO przed napisaniem listu o spotkaniu Walentynkowym uczulał odbiorców, żeby nie odbierali go ze zbytnią powagą, a raczej z należytym dystansem, z przymrużeniem oka. Widać, nie wszystkim apel o miłość się spodobał. Jedno jest pewne: list koła nr 2 PO wywołał skrajne reakcje. To jednak zrozumiałe. Najgorsze, powoli piękne święto staje się okazją do politycznej bitwy. Oby nie przybrała takich rozmiarów, jak słynna już wojna o teatr.
W Walentynki życzymy wszystkim dużo miłości!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Platforma wypuszcza strzałę Amora
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...