Karkonosze Jelenia Góra po rundzie jesiennej IV ligi plasują się na 8. miejscu. Pozycja wyjściowa „biało-niebieskich” przed wiosną zapewne byłaby dużo lepsza, gdyby nie kontuzje, które podopiecznych trenera Leszka Dulata prześladowały przez niemal całą rundę.
Jesienią Karkonosze grały w kratkę, dobre mecze przeplatając słabszymi. Skąd wynikały wahania formy?
LESZEK DULAT: - Nasze ambicje były zdecydowanie większe. Pokazały to mecze kontrolne oraz pierwsze spotkania ligowe, które pozwalały nam być optymistami. Niestety w trakcie sezonu dopadł nas kryzys budowany kolejnymi kontuzjami piłkarzy, którzy tworzyli trzon zespołu. Jak długo jestem trenerem nigdy nie zdarzyło mi się, aby w okresie 2-3 tygodni z kadry wypadło mi 7-8 podstawowych piłkarzy. Ponadto od początku sezonu nie grał Marcin Zagrodnik, a Maciek Suchanecki, z którym wiązałem spore nadzieje, zdecydował się wyjechać do Niemiec. Pocieszeniem miał być powrót do drużyny Tobiasza Kuźniewskiego. Niestety bez treningów był cieniem piłkarza z poprzedniego sezonu. Wszelkie braki sprowadziły się do postawy w obronie. To co wiosną było naszą siłą tak teraz stało się naszą słabością. Dlatego mimo często niezłej gry punkty systematycznie nam uciekały.
Jak Pan ocenia poziom rozgrywek?
- Nie ma co się oszukiwać. Liga jest dużo słabsza niż w poprzednim roku. Odstają jedynie dwa zespoły – zaskoczyła Prochowiczanka, a furorę zrobił Górnik. Ten zespół dokonał sześciu spektakularnych transferów i obecnie jest już drużyną na trzecią ligę. Nie ma jednak co się dziwić. Przykładowo Marcin Morawski za swoją grę otrzymuje blisko 5 tys. zł. Nie jest także tajemnicą, że wałbrzyszanie mają wsparcie lokalnych władz. To musi budować klimat do osiągania dobrych wyników.
Wiosnę spędzi Pan w Jeleniej Górze?
- Tak. Są wskaźniki, że pod względem organizacyjnym w klubie uda się poukładać pewne sprawy. Są obietnice prezydenta, że piłkarze zostaną docenieni poprzez przyznanie im stypendiów. Sporządziłem wstępny plan przygotowań. W tym roku zamierzamy ćwiczyć na swoich obiektach, a w czeskiej Desnej (tam w poprzednim sezonie Karkonosze przebywały na obozie – dop. red.) na sztucznym boisku będziemy rozgrywać jedynie sparingi.
W związku z kontuzjami będzie Pan chciał dokooptować do zespołu nowych piłkarzy?
- Nie ma takiej możliwości, gdyż nie ma na to pieniędzy. W związku z tym będę chciał włączyć do kadry 2-3 wyróżniających się juniorów.
Został Pan prezesem niedawno powstałego stowarzyszenia Rada Trenerów i Instruktorów na Dolnym Śląsku. Co będzie celem organu?
- Jest to pierwsze stowarzyszenie działające przy okręgowym związku piłki nożnej. Oprócz mnie w zarządzie jest Łukasz Becella oraz Janusz Kudyba. Będziemy chcieli skupić wokół siebie osoby, które będą chciały zrobić coś dobrego. Mamy w okręgu grupę mądrych trenerów, którzy będą mogli dzielić się wiedzą i ją podnosić. Wierzę, że siła związku będzie rosła. Jeśli wystarczy nam środków, to będziemy także myśleli o formach takich jak związki zawodowe. Będą one miały na celu chronić i pomagać trenerom w różnych sytuacjach.
Czego można Panu życzyć na nadchodzący rok?
- Przede wszystkim zdrowia, bo tego nam jesienią brakowało najwięcej. Jeśli ono dopisze powalczymy o powtórzenie wyniku rundy wiosennej z poprzedniego sezonu. Wówczas zdobyliśmy 35 punktów.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...