10 tys. zł stracił operator stoku narciarskiego w Karpaczu, po wycieku oleju z armatki śnieżnej i zatarciu urządzenia. Na koszty złożyły się naprawa maszyny i jej przestój. To nie była zwykła awaria lecz działanie jakiejś osoby.
Policjanci po tygodniu odnaleźli sprawcę - 20-letniego mieszkańca powiatu jeleniogórskiego. Przyznał się, że „z głupoty i po alkoholu” uszkodził armatkę. Ten głupi wybryk może go kosztować aż 5 lat więzienia, bo takie jest zagrożenie karą w przypadku uszkodzenia mienia
Komentarze (6)
,,karpacz to przyciaga rozny element przestepcow
I niech za to nie odsiaduje, tylko płaci z nawiązką. To jedyne lekarstwo na głupotę. Alkohol tego nie usprawiedliwia.
,, do jg, a moze alkohol tego czlowieka uzprawiedliwia !!,otoz,pamietam sp.Jadzke z lipowej, a ta miala zawsze zdrowy alkohol,bo swojej Polskiej produkcji
Czyżby znów na Panoramie?
Panie emeryt Katolik+ żal mi Pana. Taki hej z Pana płynie przy każdym artykule jaki się pojawia w mediach, że podejrzewam Pana o niespełnione ambicje. Dziwię się, że moderator jeszcze tu aprobuje takie wpisy.
,, do Romana,pamietam,gdy przyjechalem na Ziemie Obiecane to nasz sasiad rowniez mial na imie Pan Romek i byl rezydentem, a nie agentem.Mam bardzo nie mile wspomnienia o sp.Panu Romanie,niech mu bedzie ziemia lekka