To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wołanie o prawdę. Po spotkaniu z T. Płużańskim

Wołanie o prawdę. Po spotkaniu z T. Płużańskim

- Nie szukam zemsty, czy odwetu. Ja tymi ludźmi pogardzam. Ale ta książka to mój głos sprzeciwu wobec tego, co w wolnej Polsce dziś nazywa się prawda historyczną. Ja się na to nie godzę i nazywam rzecz i ludzi po imieniu – mówił dziś w czasie spotkania z czytelnikami Tadeusz Płużański, historyk, autor głośnej książki „Bestie”.

Syn Tadeusza Płużańskiego, współpracownika rotmistrza Pileckiego, który w czasach stalinowskiego terroru razem z innymi żołnierzami państwa podziemnego został aresztowany i siedział w więzieniu, wraca do postaci najbardziej zasłużonych utrwalaczy władzy ludowej. Opisuje oficerów śledczych UB, prokuratorów, czy sędziów wydających wyroki w sfingowanych procesach. Jednym z nich jest osławiony Stefan Michnik, brat Adama Michnika, który zaczynał karierę wojskowego prawnika w jeleniogórskiej „Duraczówce”.

Autor książki mówił na spotkaniu z czytelnikami o paradoksach III Rezczypospolitej. O prawdziwych bohaterach narodowych, którzy groby do dziś pozostają bezimienne, a także o ich oprawcach, w większości już nieżyjących, których za zbrodnie komunistyczne nie spotkała nigdy kara.

T. Płużański wspomniał też o dwóch byłych oficerach śledczych, którzy nadal żyją, mają się dobrze i pobierają niemałe resortowe emerytury.

- Znam ich adresy, zresztą Instytut Pamięci Narodowej też je zna. A mimo tego zbrodniarzy ciagle nie spotyka kara – dodał T. Płużański.

Zdaniem historyka, zaniedbania jakie w odkłamywaniu historii narastały przez ostatnie dwadzieścia lat są, między innymi, przyczyna tego, że ciągle co rusz słychać w publikacjach, czy wypowiedziach różnych osób o „polskich obozach śmierci”.
- Pokutuje fakt, że komunizm nie został zdefiniowany i uznany za zbrodniczy system totalitarny. Stąd, między innymi, nieskuteczne starania Polski o ekstradycję i proces w Polsce stalinowskich zbrodniarzu w togach – Wolińskiej i Michnika.

Spotkanie z T. Płużańskim, które odbyło się w siedzibie jeleniogórskiej "Solidarności" zorganizował klub Gazety Polskiej.

Recenzję książki „Bestie” można przeczytać TU.

IMG_0001.JPG
IMG_0003.JPG
IMG_0005.JPG
IMG_0006.JPG
IMG_0007.JPG
IMG_0009.JPG
IMG_0016.JPG
IMG_0022.JPG
IMG_0030.JPG
IMG_0031.JPG
IMG_0032.JPG
IMG_0033.JPG
IMG_0034.JPG
IMG_0035.JPG
IMG_0038.JPG
IMG_0039.JPG
IMG_0042.JPG
IMG_0044.JPG
IMG_0045.JPG
IMG_0049.JPG
IMG_0052.JPG
IMG_0058.JPG
IMG_9978.JPG
IMG_9981.JPG
IMG_9982.JPG
IMG_9985.JPG
IMG_9996.JPG
IMG_9998.JPG

Komentarze (7)

Dziadki się spotkali i sobie pogadali. Temat już chyba tylko ich interesuje, co widać chociażby po "ogromnej" ilości komentarzy pod tym artykułem. Skończ pan już wołać panie Płużański, nikt nie słucha, bo poza panem i kilkoma pańskimi znajomymi praktycznie nikogo to już nie obchodzi. Było, minęło, Szkoda gardła...

Tak ci się tylko wydaje, że nikt nie słucha.
Jeszcze parę lat temu nikt nie mówił o żołnierzach wyklętych.
Dzisiaj mówi się o nich wiele. O utrwalaczach władzy ludowej też jest coraz głośniej.

Żołnierze Wyklęci mają (od niedawna)upamiętniające ich czyny tablice. Utrwalacze władzy ludowej mają władzę i rzeszę pożytecznych idiotów pokroju "cienia" wokół siebie.

Do Wyklęci zawsze w pamięci.
Jak najbardziej zgadzam się z Twoja opinią!

a czy w tej książce jest rozdział o wujach braci Kaczyńskich ?