Na pierwszą z wystaw składają się prace Jana Korpala, Emila Londzina, Tomasza Olszewskiego, Jerzego Wiklendta i założyciela oddziału ZPAF w Jeleniej Górze Jana Kotlarskiego. Najstarsze z prezentowanych fotografii, od ostatnich dzieli blisko 30 lat. Te najwcześniejsze pochodzą z początków lat 50. ubiegłego stulecia, jak choćby Stawy Podgórzyńskie Emila Londzina z roku 1953. Wiele z tych prac znamy od lat z albumowych czy pocztówkowych reprodukcji. Niezwykle rzadko zdarza się jednak okazja, by prace nestorów powojennej fotografii karkonoskiej, można było podziwiać w oryginale.
Niezwykle interesująco prezentują się autorskie zestawy prac tworzące wystawę „4 kominy”. Jak pisze w katalogu wystawy jej organizatorka i uczestniczka Nina Honiarska, wystawa jest próbą zmierzenia się z fenomenem miejsca, jakim była i jest jeleniogórska Celwiskoza. Chodzi nie tylko o fotograficzny dokument upływu czasu, ale także o społeczną recepcję przestrzeni, jaką stanowiła i stanowi Celwiskoza w życiu miasta i regionu.
Oprócz fotografii przedstawianej w sposób tradycyjny, zobaczymy na wystawie także instalacje i filmy. Na wystawie „4 kominy”, będącej także doroczną prezentacją członków Karkonoskiego Oddziału ZPAF, oglądamy prace Ewy Andrzejewskiej, Waldemara Grzelaka, Niny Hobgarskiej, Piotra Komorowskiego, Krzysztofa Kuczyńskiego, Marka Likszteta, Tomasza Mielecha, Janusza Moniatowicza i Wojciecha Zawadzkiego. Każdy z wymienionych artystów, mierzy się z tematem na swój sposób. Na kameralnych, sepiowanych fotografiach Ewy Andrzejewskiej, Celwiskoza jest jednym z elementów jej intymnego notatnika fotograficznych spacerów przez miasto. Marek Liksztet swoją dokumentację kilkudziesięciu lat "odchodzenia" największego niegdyś z jeleniogórskich zakładów przemysłowych z początków XX w., pokazuje w formie stykowych kopii z wielkoformatowych negatywów, sporych powiększeń i prezentacji na ekranie monitora. Niezwykle piękny zestaw fotografii pokazuje Tomasz Mielech, który schyłek i powolny rozkład Celwiskozy fotografuje ponad 20 lat. Dla niego, jak przyznaje, to miejsce szczególnie ważne, związane z pracą ojca. Imponująco prezentuje się zestaw wielkoformatowych powiększeń Wojciecha Zawadzkiego, którego w procesie powstawania fotografii, interesuje kłębowisko energii spotykanej w miejscu znikania obszaru przemysłowego, niegdyś wypełnianego aktywnością ludzi i maszyn.
Obie "rocznicowe" wystawy pokazują olbrzymi dorobek jeleniogórskiego środowiska fotograficznego oraz stan refleksji artystów fotografii nad powojenną historia naszego regionu. To godne polecenia, ważne i świetne dwie wystawy. Wystawę „Antenaci Karkonoskiego Oddziału ZPAF” oglądać można do 20 października, a „4 kominy” w BWA do 12 listopada.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...