W Jeleniej Górze zgoda z kuratorem, w Piechowicach wojna

W Piechowicach kurator nie zgodził się utworzenie jednej szkoły podstawowej w dwóch budynkach. W tysiąclatce po wygaszonym gimnazjum miałaby uczyć się docelowo dzieci z klas I – III. Radni na czwartkowej sesji bronili tej tezy. Uważają, że utworzenie drugiej szkoły podstawowej spowoduje, że dzieci nie będą miały równych szans. Choćby dlatego, że przy istniejącej Szkole Podstawowej nr 1 jest znacznie lepsza baza: znajduje się tam duża hala sportowa oraz Orlik. Za to w budynku gimnazjum są szerokie, przestronne korytarze, a przede wszystkim, do sali gimnastycznej prowadzi łącznik, nie trzeba wychodzić na zewnątrz, tak jak w SP nr 1. To dobre warunki dla uczniów młodszych.

Kurator w swojej opinii podkreślił, że odległość między budynkami jest zbyt duża (820 metrów), by stanowiły one jedną szkołę.
Radni pozostali przy swoim i zdecydowaną większością przegłosowali uchwałę o utworzeniu jednej szkoły w dwóch budynkach. 10 było za, 3 przeciw a 1 wstrzymał się od głosu. Chwilę później wprowadzili do porządku obrad projekt uchwały o zaskarżeniu opinii kuratora do wojewody dolnośląskiego. Ona także została przyjęta zdecydowaną większością: 11 było za, 2 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.
– Reprezentujemy nie tylko wizję, którą ma burmistrz czy rada, ale wizję, którą potwierdzali mieszkańcy na wcześniejszych spotkaniach – dodał burmistrz Witold Rudolf.
Nie wiadomo, jak zareaguje na to wojewoda dolnośląski. Wydaje się, że mniejszy dylemat będzie miał w przypadku decyzji jeleniogórskiej rady. W piątek (31 marca) rada miejska zdecydowała o połączeniu Gimnazjum nr 4 ze Szkołą Podstawową nr 11. W dyskusji pojawił się jeden problem. Przewodniczący jeleniogórskiej Solidarności Andrzej Grosicki podkreślił, że projekt tej uchwały nie został zaopiniowany przez związki zawodowe. Zapowiedział, że jeśli zostanie przyjęty, to jego związek na pewno go zaskarży do wojewody. Przeciwnicy takiego połączenia podnosili też, że opinia kuratora w sprawie połączenia tych szkół została wydana po terminie. Mecenas Roman Słomski wyjaśnił, że określony w ustawie termin 21 ma jedynie charakter instrukcyjny. Odnośnie opinii związków powiedział, że były one wymagane przy podejmowaniu uchwały intencyjnej, a nie tej ostatecznej.
Te rozbieżności spowodowały małe zamieszanie. Rozpoczęła się dyskusja, w której wracały doskonale znane z wcześniejszych spotkań argumenty o warunkach w szkołach, o pracy dla nauczycieli itd. Przytaczaliśmy je wielokrotnie. W pewnym momencie prowadzący obrady wiceprzewodniczący rady Józef Kusiak zamknął dyskusję. Co prawda głos chcieli jeszcze zabrać mecenas Jan Kiliszkowski a także dyrektor SP nr 8 Maria Silbert-Salabura, ale wiceprzewodniczący uznał, że skoro nie ma radnych chętnych do wypowiedzi, może przejść do głosowania. Jego wyniki były jednostronne: za połączeniem „Jedenastki” z Gimnazjum nr 4 opowiedziało się 18 radnych, 2 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw.