To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Udawał, że mu ukradli samochód

Policjanci gonili podejrzany samochód. Jego kierowca pozostawił go i uciekł na cmentarz, ale za chwilę zgłosił się udając okradzionego.

Wszystko działo się w Siekierczynie. Policjanci zauważyli forda jadącego bez świateł, gdzie dodatkowo kierowca nie miał zapiętych pasów. Pojechali za nim, ale kierowca przyspieszył a przy cmentarzu wysiadł i uciekł alejkami między grobami. Policjantom nie udało się go złapać. W międzyczasie na policję zgłosił się 30-latek twierdząc, że ukradziono mu samochód, gdy przy sprzedaży pozwolił się nim przejechać potencjalnym kupcom. Rozpoznał swojego forda. Ta wersja okazała się jedynie zmyśloną historyjką. Dowiedziono, że to sam właściciel forda podający się teraz za poszkodowanego  uciekał przed policjantami kilkadziesiat minut wcześniej. 30-latek uciekał, bo miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Za jego złamanie i wprowadzanie w błąd policję odpowie przed sądem

Komentarze (5)

Nowiny Siekierczyńskie ;-)

To znaczy policja stwierdziła, że taka wersja im nie pasuje, bo jak zawsze twardych dowodów BRAK. Mam rację?

Mogli go przycisnac i sie przyznał. Ostatecznie sad rozstrzyga a sad jak wiadomo nie potrzebuje twardych dowodow. Wystarczy wewnetrzne przekonanie sedziny albo przekonanie, ze wyrok bedzie w interesie spolecznym (chociaz bez dowodow).

Dobrze powiedziane "wewnętrzne przekonanie"...tyle wystarczy, żeby zniszczyć komuś życie.

bo ja to kiedys utopilem auto w stawie ale nie bede sie chwalil.