To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Turów – Stelmet o mistrza Polski

- Po serii 3:1 z Anwilem zasłużyliśmy na grę o złoty medal – cieszył się trener Miodrag Rajkovic. - Jestem szczęśliwy, że mamy wielki finał play off i możemy go wygrać. To już piąty awans w historii klubu.

Mecze ze Stelmetem Zielona Góra najpierw zostaną rozegrane w zgorzeleckiej hali 26 i 29 maja br. Pierwszy w niedzielę o godzinie 17.30, drugi we wtorek o godz. 19. Najlepsze w Polsce drużyny powalczą do czterech zwycięstw.

 

W czwartym wyrównanym meczu półfinałowym w Hali Mistrzów PGE Turów i Anwil zagrały z dużym zaangażowaniem i z sercem. Zawodnicy obu teamów byli bardzo dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie. Świetną atmosferę stworzyli kibice. Emocje sięgnęły zenitu w końcowych sekundach regulaminowego czasu gry (w kwartach 18:11, 15:21, 13:15, 18:17 dla popularnych „Rottweilerów”) i w pięciominutowej dogrywce (11:13). Zwycięstwo 77:75 dał turowianom Aaron Cel (razem 10 pkt. i 11 zbiórek). Na sześć sekund przed końcową syreną dogrywki z rogu boiska trafił za trzy punkty. Doskonałe zawody rozegrał też Ivan Opacak. Zdobył 24 punkty przy skuteczności 11/12 rzutów z gry.

 

Zgorzeleccy koszykarze wykazali większe doświadczenie w najważniejszych momentach meczu. Dogrywkę rozpoczęli od sześciu punktów z rzędu.

 

- Skończyła się seria, Turów awansował, życzymy powodzenia w finale – powiedział trener Anwilu Milija Bogicevic. - W tym spotkaniu o wszystkim zadecydowała nasza słaba skuteczność z linii rzutów wolnych. W końcówce pod rząd nie trafiliśmy pięciu prób z linii i straciliśmy przewagę. Dzięki niej mogliśmy skończyć ten mecz w normalnym wymiarze czasowym. Skarcił nas Ivan Opacak.