„Jednostronna relacja na portalu nie była zgodna z prawdą. Przeciwniczkami młodziczek Karkonoszy były mini koszykarki „Wichosia”. Nasz zespół wcale nie zdobywał punktów z rzutów wolnych, wręcz przeciwnie wykonywał aż 40 rzutów i trafił 15 razy. Dlaczego tak mało? Bo na co dzień gra piłkami nr 5, a nie nr 6, wykonuje rzuty wolne z 3,5, a nie z 4,60 metrów od kosza. W mini koszykówce gra się na kosze o wysokości 2,60 m, a nie 3,05 m. Dlaczego rzucaliśmy 40 rzutów wolnych?. Bo Karkonosze faulowały nas 29 razy (my popełniliśmy 18 przewinień). Ktoś, kto jest tak bardzo dobrze wyszkolony technicznie, w meczu ze słabszym fizycznie i młodszym o rok rywalem (to na tym etapie rozgrywek przepaść), nie popełnia tylu fauli. Dziewczynki z SP 11 dwie doby wcześniej wygrały ciężki strefowy turniej pokonując rywalki ze Zgorzelca i Bolesławca, a w eliminacjach miejskich wygrały z SP 10, której patronuje MKS Karkonosze. Trzy miesiące temu był wynik 130:14 (różnica 116 punktów). Teraz różnica wynosiła 65 pkt. I sprawa zasadnicza. Dla Karkonoszy najwięcej , 20 pkt. zdobyła wychowanka „Wichosia” i odkrycie Wichoś Basket Ligi 2011/2012, Oliwia Bogacz”.
Wersja trenera, czyli wyjaśnienie przyczyn porażki, nie wymaga komentarza.
Komentarze (2)
Żenada, jak nie syn, to ojciec szukają wymówek dla pasma porażek
A więc to grały mini koszykarki Wichosia