To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Tak kochał, że związał i groził

Tak kochał, że związał i groził

Co ma zrobić policja, gdy ktoś zadzwoni z pytaniem, czy ma puścić swoją kobietę, czy zabić? Dyżurna jeleniogórskiej Komendy Miejskiej nie uznała tego jako żart. Wczoraj z takim komunikatem zadzwonił przed godziną 20. na numer alarmowy 112 pewien jeleniogórzanin.

- Powiedział, że w domu jest związana jego konkubina, a on nie wie czy ją puścić czy zabić. Niestety, za pierwszym razem nie udało się dyżurnej uzyskać od tego mężczyzny więcej informacji – informuje nadkom. Edyta Bagrowska, rzeczniczka policji.

Dyżurna zadzwoniła na numer, spod którego telefonował mężczyzna, ale ten nie odebrał. Nagrała mu się więc na sekretarkę z prośbą o kontakt. Za drugim razem udało się jej połączyć z mężczyzną.

- Rozmawiała z nim prawie 20 minut. Wyznał, że ma kłopoty osobiste, ale nie chciał powiedzieć gdzie mieszka. Zgodził się jednak spotkać z policjantką na stacji benzynowej. Oczywiście dyżurna nie pojechała tam sama, ale mężczyzna przyszedł na spotkania. Zgodził się w końcu podać adres – dodaje E. Bagrowska.

Policjanci pojechali do jego mieszkania. Zastali tam 40-letnią kobietę, była pijana. Potwierdziła, że jej konkubent wcześniej krępował ją i groził pozbawieniem życia. 52-latek także był pijany. By zapobiec tragedii, funkcjonariusze zabrali go na „dołek” do wytrzeźwienia. Będzie można wszcząć przeciwko niemu postępowanie, jeśli jego partnerka złoży zawiadomienie o pozbawieniu wolności i groźbach karalnych.

Komentarze (1)

róznie sie ludzie bawia.... bylbym ostrozny z interwencja.. :D