Hymn zaśpiewały tzw. Szare Łosie, szyli osoby, które są od lat związane z giełdą.
– Określenie to wymyślił Janusz Brąclik, który był kierownikiem giełdy w najtrudniejszym okresie, w 1982 roku – wspomina Krzysztof Szczucki, Naczelny Szary Łoś i zarazem autor hymnu Giełdy. – Chodziło o to, by odróżnić tych, którzy jeżdżą tu co roku od tych, którzy przyjeżdżają okazjonalnie. Wprowadzano zasadę, że jeżeli ktoś był co najmniej pięciokrotnie na giełdzie, czy to jako organizator, wykonawca, czy może aktywny widz, to ma prawo do tego tytułu. Przez pewien czas wydawano nawet dyplomy, ale później tych Szarych Łosi było tak dużo, że trudno było nad tym zapanować.
I rzeczywiście, w tym roku Szarych Łosi było tak dużo, że ledwo pomieściły się na scenie podczas wykonywania hymnu.
Beata Jelonek, organizatorka odpowiedzialna za program przyznaje, że nie miała w tym roku problemu z ułożeniem harmonogramu, kto i kiedy gra. Zgłosiło się bardzo wielu artystów, a wśród nich jest wiele uznanych nazwisk. Osób, które osiągnęły sukces: występują w telewizji, ich piosenki są grane w radiach.
– Nie sposób wymienić wszystkich, którzy tu przyjadą – powiedziała. – Najłatwiej przeczytać program, do czego zachęcam.
Wiele z tych osób tutaj, w Szklarskiej Porębie, zaczynała przygodę ze śpiewaniem. – I być może dlatego mają taki sentyment i chętnie tu przyjeżdżają – mówi.
Giełda rządzi się swoimi prawami, jest w dużej mierze imprezą spontaniczną. Zdaniem Krzysztofa Szczuckiego, to zasługa tego, że przebieg imprezy nie jest transmitowany w telewizji.
– Występujący tutaj nie lansują się i dzięki temu, jest możliwość utrzymania niezwykłego charakteru giełdy, jako imprezy, na którą przyjeżdża, kto chce, na której nie dostaje się pieniędzy za granie. Można dostać co najwyżej miejsce w namiocie. Utrzymanie tej zasady przez 49 lat stało się sukcesem tej imprezy – dodał Krzysztof Szczucki.
– To jest bardzo ważny dzień dla miasta – powiedział burmistrz Szklarskiej Poręby Mirosław Graf. – My samorządowcy, jesteśmy tu najmniej ważni. Reżyserami tej imprezy są ludzie, którzy ją tworzą.
Przypomina sobie historię z początku swojej kadencji. Organizatorzy mieli problem z dostępem do Polany Pod Ponurą Małpą i przyszli do burmistrza, by pomógł w negocjacjach z właścicielem tego miejsca. – Zaproponowałem im, że może poszukamy jakiegoś innego miejsca. Jedna z pań powiedziała: albo to, albo żadne – wspomina Mirosław Graf. – I to najlepszy dowód, że Polana Pod Ponurą Małpą jest miejscem magicznym.
Do końca tygodnia co wieczór na Polanie Pod Ponura Małpą będą odbywały się koncerty. Wystąpi wielu uznanych w kraju artystów. Niektórzy z nich wystąpią też w centrum Szklarskiej Poręby, w Parku Rozrywki Esplanada. Szczegółowy program znajduje się pod linkiem poniżej.
Komentarze (2)
szczytny cel , dobrze zorganizowana impreza.
Szkoda , że ani promocji, ani wzmianki nie ma na temat podobnej imprezy Polana przy schronisku Szwajcarka. Widać organizatorce tej imprezy nie zależy na rozgłosie
Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Impreza już niestety bez charakteru, bez polotu, bez świeżości."Atrakcje" na siłę. A ze współczesną kulturą studencką ma tyle wspólnego, że ho!Ho!