Firma mieściła się dotąd na terenie Zrembu, chce się jednak przenieść do strefy ekonomicznej. Wybuduje zakład u zbiegu ulic Spółdzielczej i Objazdowej, nieopodal oddanej niedawno hali Zorki.
- Nie mam wątpliwości, że teren Zrembu to działka czysto handlowa i prędzej czy później będą tu poczynione stosowne inwestycje – mówi prezes OPSO.
Prezes odebrał dzisiaj pozwolenie na budowę pierwszego etapu nowego zakładu. Dotyczy hali magazynowej oraz biurowca. Nie będzie to zawrotnie wielka hala, ma ok. 1200 metrów kwadratowych powierzchni. Z tego ok. 500 metrów kwadratowych będzie przeznaczonych na biura i pomieszczenia socjalne dla pracowników.
– To pozwolenie umożliwia nam rozpoczęcie etapu budowlanego jeszcze w tym roku – powiedział Jacek Ratasiewicz. – Chcemy wykonać infrastrukturę podziemną: kable, instalacje, być może nawet fundamenty. Wybudowanie samego magazynu czy biura nie jest problemem, natomiast przygotowanie infrastruktury jest czasochłonne.
Prezes szacuje, że budowa hali zakończy się w połowie przyszłego roku. Sama procedura uzyskania pozwolenia na budowę trwała rekordowo szybko, bo 4 miesiące. Jacek Ratasiewicz przyznał, że współpraca z miastem przebiega bardzo dobrze. - Jest duża pomoc w rozwiązywaniu problemów – powiedział.
Jednocześnie firma stara się o pozwolenie na budowę hali produkcyjnej, także na terenie strefy. Formalności jednak potrwają dłużej, bo potrzebna będzie m.in. opinia środowiskowa.
Wraz z przenosinami OPSO na teren strefy zwiększy się zatrudnienie. Dzisiaj w zakładzie pracuje ok. 30 osób, docelowo ma być ich 50.
W produkcji odwodnień liniowych liderami są dwie niemieckie firmy, mają 80% rynku. - My chcemy przełamać ten quasi monopol – mówi Jacek Ratasiewicz.
Firma OPSO była założona w 2008 roku i wówczas działalność produkcyjną. W 2009 roku zbankrutowała. Przejęła ją grupa kapitałowa należąca do Belga Jorisa Ide. Jego konsorcjum liczy ok. 50 firm, zatrudniających ok 3 tysięcy osób. Całość jego inwestycji szacuje się na ok. pół miliarda euro. W Polsce największą jego firmą jest Balex Metal Bolszewo, zajmuje się produkcją pokryć dachowych. Jacek Ratasiewicz, zanim przeniósł się do Jeleniej Góry, przez 10 lat był szefem Balex Metalu.
– To jest ważne, żeby w Jeleniej Górze były różne firmy: od tych wielkich po małe. To jest gwarancja pewnego rodzaju bezpieczeństwa miasta – powiedział prezydent Marcin Zawiła. – To się wiąże z zatrudnieniem, podatkami od nieruchomości.
Jak mówi, zainteresowanie strefą jest spore. - Nie ukrywam, że inna belgijska firma produkująca tworzywa sztuczne prowadzi zaawansowane rozmowy na temat zakupu działki – powiedział i zaznaczył, że na szczegóły za wcześnie.
ZOBACZ ZDJĘCIA |
Komentarze (6)
Wszystkie sprawy lokalizacji tej firmy w strefie uzgodnił jeszcze Obrębalski! Zawiła niech chwali się efektami swojej pracy, jeśli takowe wogóle istnieją!
Panie redaktorze ! WEJHEROWO !!!
niektórzy to ciągle żyją przeszłością .... wstań od kompa, spal stare ulotki i idz na spacer ;))
a co z zakwestionowanymi warunkami szkodliwości dla środowiska i podania nieprawdziwych odległości od budynków mieszkalnych przez inwestora? czy Pan Zawiła o tym został poinformowany?
Hura mieszkańcy JG będą nowe miejsca pracy za 850 zł na rękę na 3 zmiany na akord ! :pinch: