
Od 2005 do 2006 roku roku doszło w różnych placówkach medycznych w Polsce do podania pacjentom leku na astmę i alergię - corhydron 250. W rzeczywistości w ampułkach była scolina – specyfik zwiotczający mięśnie, podawany przede wszystkim w szpitalach.
Po siedemnastu takich przypadkach, z których jeden zakończył się śmiercią 75-letniego pacjenta, rozpoczęto akcję wycofywania corhydronu z obrotu. Policja zabierała lek z hurtowni, szpitali, przychodni, aptek, apelowano także do osób, które miały corhydron w domu, by oddawały go do aptek. W czasie śledztwa prokuratura zabezpieczyła cały obecny na rynku corhydron, w tym także w innych dawkach. W sumie ponad pół miliona fiolek od ponad 7 tysięcy podmiotów.
Kluczowym zadaniem prokuratora było wyjaśnienie w jakich okolicznościach, gdzie i z czyjej winy doszło do zamiany leków. Po przebadaniu pond 60 tysięcy fiolek stwierdzono, że zamiast corhydronu, scolina znajdowała się w 47 ampułkach.
Pierwszy przypadek podania scoliny zamiast corhydronu miał miejsce w Oławie 5 lipca 2005 roku. Mimo zgłoszenia przez lekarza ciężkich, niepożądanych objawów, jakie wystąpiły u pacjenta po podaniu corhydronu do inspektora farmaceutycznego, producenta leku i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, nie wycofano leku z obrotu i nie wdrożono właściwej procedury związanej z podejrzeniem wady jakościowej specyfiku.
Kolejne przypadki podania corhydronu, który okazał się być scoliną miały miejsce w 2006 roku. Dopiero pod koniec października Główny Inspektor Farmaceutyczny nakazał wycofanie corhydronu 250 z obrotu.
- Nie wiemy tego z cała pewnością, ale prawdopodobnie do pomieszania nieoznaczonych fiolek z lekami doszło w magazynie kwarantanny przez pracownika pobierającego tam fiolki do próby, albo też przez pracowników dokonujących przeglądu optycznego w innych pomieszczeniach – mówi Violetta Gryszkiewicz, naczelnik wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która prowadziła śledztwo.
Więcej na ten temat w najbliższy wtorek w "NJ".
CZYTAJ TEŻ: Są zarzuty ws. zamieny corhydronu
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (1)
Nie było żadnej afery. Sprawa Corhydronu była zemstą Ruskich za sprzedaż polakom rafinerii w Modżejkach na Litwie. Zał