W zaproponowanych przez prezydenta zmianach w budżecie znalazł się zapis o przeznaczeniu kwoty 35 tysięcy złotych na dofinansowanie zakupu pojazdu dla szkoły. Głównie radni PiS-u dopytywali, czy budżet miasta stać na fundowanie jednej placówce samochodu w sytuacji, gdy ogólnie oświata jest niedofinansowana, a pieniędzy brakuje na podstawowe potrzeby. Przekonywali przy tym, że nie są przeciwni zakupowi, ale opowiadają się za racjonalnym wydatkowaniem pieniędzy.
Przewodniczący rady Leszek Wrotniewski dodał, że kwota dofinansowania to jedno, a drugie to koszty utrzymania pojazdu, które co roku będą się musiały znaleźć w budżecie. I dopytywał, czy suma z tego tytułu na ten rok jest wpisana do budżetu.
Wiceprezydent Jerzy Łużniak wyjaśnił, że miasta wspomaga szkołę w zakupie pojazdu. Bus nie będzie nowy, a inicjatywa zakupu nowego pojazdu wyszła ze szkoły, która zebrała na ten cel 16 tysięcy złotych organizując koncert charytatywny i zbiórkę.
Dotychczasowy bus podarowany szkole w 2002 roku był wykorzystywany do ubiegłego roku. 20-letnie auto, wykorzystywane do przewozu uczniów było już tak wyeksploatowane, że jego dalsze użytkowanie i naprawy były nieopłacalne. Koszty utrzymania samochodu i kierowcy sa wpisane w budżet szkoły.
Radny Stanisław Dziedzic z prezydenckiego klubu radnych stwierdził, że dyskusja nad tym, czy przeznaczyć pieniądze na kupno samochodu czy nie jest niepoważna, bo w dzisiejszych czasach samochód służbowy w szkole to żaden luksus, a konieczność.
Ze strony radnych padały sugestie, by wszystkie samochody pozostające w gestii placówek oświaty wykorzystywać racjonalnie i by placówki miejskie udostępniały je sobie wzajemnie, według potrzeb.
Naczelnik wydziału oświaty urzędu miasta Paweł Domagała zaznaczył, że pojazdy są w ten sposób wykorzystane i służą również do dowozu uczniów niepełnosprawnych.
Ostatecznie radni przyjęli projekt zmian budżetowych z zapisaną kwotą na dofinansowanie zakupu busa dla „Żeroma”, ale zanim miasto wydatkuje te pieniądze przeprowadzi analizę, która da odpowiedź, jak w przyszłości racjonalnie wykorzystywać pojazdy placówek oświaty.
Komentarze (12)
Pan radny Wilk dopiął swego. Szkoda, że na pierwszym miejscu dba tylko o swoje miejsce pracy - tzn. Żerom... I ciekawe, co z tego będzie miał od września...
P. Iwaniec, nie Wilk.
Ale po co szkole samochód? Etat kierowcy, utrzymanie samochodu itd. Dzieci na konkursy wiezie się na tyle rzadko, ze miasto mogłoby mieć jeden samochód na takie potrzeby a nie każdej placówce. Dlaczego Żerom? Są jeszcze inne szkoły-każdej po samochodzie a co.
To wszystkim szkołą proszę kupić samochody
Dlaczego auto nie będzie nowe? Czy jest procedura uprawniająca jednostkę budżetową jaką jest szkoła do zakupu pojazdu z "drugiej" ręki?
Dlaczego Żerom? A pozostałe szkoły? W czym jest żerom lepszy nie twierdze że bus nie jest potrzebny szkole ale w każdej a nie tylko w jednej.
żeromszczakom to już zupełnie na mózg padło.. autek się zachciewa. niech bogaci rodzice kupią swoim wylansowanym pociechom, o których nikt poza granicami kotliny i tak nie usłyszy.
A na samochód do nauki jazdy która jest obowiązkowa dla uczniów
technikum samochodowego i zawodówki samochodowej
w Mechaniku to nie ma
pieniędzy w budżecie.
A na samochód do nauki jazdy która jest obowiązkowa dla uczniów
technikum samochodowego i zawodówki samochodowej
w Mechaniku to nie ma
pieniędzy w budżecie.
A na samochód do nauki jazdy która jest obowiązkowa dla uczniów
technikum samochodowego i zawodówki samochodowej
w Mechaniku to nie ma
pieniędzy w budżecie.
A na samochód do nauki jazdy która jest obowiązkowa dla uczniów
technikum samochodowego i zawodówki samochodowej
w Mechaniku to nie ma
pieniędzy w budżecie.
A na samochód do nauki jazdy która jest obowiązkowa dla uczniów
technikum samochodowego i zawodówki samochodowej
w Mechaniku to nie ma
pieniędzy w budżecie.
W Żeromie nie ma uczniów niepełnosprawnych. Wszyscy jacy są na "rynku" są w Śniadeckim