To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sobieszowskie „Marcinki” produktem lokalnym?

Sobieszowskie „Marcinki” produktem lokalnym?

Tego chcą inicjatorki akcji z Zespołu Aktywności Społecznej. Ciastka smakowano m.in. podczas piątkowych obchodów święta parafii i cieszyły się one sporym powodzeniem.

- To nasza próba budowania tradycji – mówią członkowie ZAS-u. Planują, że „sobieszowskie Marcinki” będą produktem lokalnym, uświetniającym większość imprez w tej części miasta. Nazwa pochodzi od nazwy parafii św. Marcina. W piątek obchodzono święto parafii.

Tajemnica receptury? To ciasto drożdżowe z nadzieniem makowym, posypywane orzeszkami, w kształcie jelenia z wygiętymi rogami. Jest uformowane tak, że po odwróceniu przypomina literkę „M”, od nazwy sobieszowskiego Marcinka.

Kobiety z ZAS-u zastanawiają się jeszcze nad urozmaiceniem receptury. Być może nowe „Marcinki” będą miały nadzienie makowo-śliwkowe.

Słodki produkt cieszy się sporym powodzeniem, tak podczas festynu „Na pożegnanie lata”, jak i podczas piątkowego święta parafii. Marcinki mają pojawić się też podczas Mikołajek.

Święto parafii uświetniła także młodzież, która przygotowała patriotyczny występ pod okiem Luby Wysoczańskiej Zubal, sekretarza zarządu ZAS-u i jednocześnie nauczycielki oraz wychowawczyni Szkoły Podstawowej Nr 15.