Sawicka zyskuje na czasie

Była posłanka Platformy Obywatelskiej zyskała trochę czasu. Decyzją sądu, główne materiały dowodowe zostały zwrócone prokuraturze. Ta ma powołać biegłego z zakresu fonoskopii, który sprawdzi autentyczność nagrań, dokonanych przez CBA.

To może znacznie opóźnić proces byłej posłanki. Faktem jednak jest, że nie wszystkie słowa posłanki nagrały się wyraźnie. Słychać np. przejeżdżające auta, hałas zagłusza niektóre słowa. Biegły ma dokładnie ustalić, co mówiła posłanka.

Niezadowolona z takiego obrotu sprawy jest prokuratura, jednak nie zdecydowała jeszcze, czy złoży zażalenie w tej sprawie. Obrońca Sawickiej mec. Jacek Dubois nie ukrywa zadowolenia, choć wolałby, aby prokuratura nie podejmowała w tej sprawie już żadnych czynności. Jego zdaniem, śledczy byli nieobiektywni.

Sawicka została zatrzymana przez CBA w październiku 2007 roku – tuż przed wyborami parlamentarnymi - pod zarzutem przyjęcia łapówki za ustawienie przetargu na sprzedaż atrakcyjnej działki Helu. Miała wziąć drugą ratę - 50 tysięcy złotych. Drugie tyle – jak pokazywało CBA – przyjęła wcześniej.

Sawicka broniła się, że została wmanipulowana a jeden z biorących udział w kilkumiesięcznej prowokacji wręcz uwodził ją. To, czy CBA podczas tej prowokacji nie przekroczyło uprawnień, bada – z doniesienia Sawickiej – lubelska prokuratura.