To samochód urzędu miasta we Wleniu, kupiony za pieniądze podatników podobnie jak paliwo, które znajduje się w jego baku. Mieszkańców Wlenia ten fakt tak rozwścieczył, że postanowili zrobić zdjęcia samochodu. Otrzymaliśmy także dane wraz z numerami telefonów osób, które brały udział w przetargu i świadków tego zdarzenia. Każdy potwierdza wersję, że zastępca burmistrza załatwiał wtedy swoje prywatne sprawy. – Nie był to przetarg gminny, pan Fluder przyjechał, aby stanąć w licytacji działki dla siebie. Przetarg przegrał – powiedział nam jeden ze świadków, który był tego dnia w agencji rolnej.
Początkowo oburzeni mieszkańcy nie chcieli w to wierzyć, ale kilku z nich poszło do urzędu miasta we Wleniu, aby odszukać zastępcę burmistrza. W urzędzie go nie było, więc na korytarzu magistratu zadzwonili do sekretariatu prosząc o rozmowę z…. Marcinem Fludrem, którego nie było w urzędzie.
- Dowiedzieliśmy się, że w tym dniu od godziny 11. odbiera budynek w Marczowie. Nie jest to pierwsze takie nadużycie. Renault kangoo o numerze rejestracyjnym DLW 1*** jest bardzo często widywany w godzinach pracy, jak i po godzinach pracy we wsi Modrzewie, gdzie pan Fluder remontuje dom – czytamy dalej w piśmie.
Zastępca burmistrza Wlenia Marcin Fluder twierdzi, że część zarzutów to zwykłe pomówienia.
- Nie jeżdżę urzędowym samochodem do Modrzewia w prywatnych celach. Takie zarzuty to zwykłe pomówienie ze strony moich przeciwników politycznych, którzy przegrali wybory – mówi.
Potwierdził też fakt, ze brał udział w przetargu, ale sprawa wydaje się być zupełnie inna jego zdaniem, jak opisali nam mieszkańcy Wlenia.
- W tym dniu byłem na odbiorze domu w Marczowie, co można sprawdzić. Po odbiorze pojechałem do nadzoru budowlanego w Lwówku Śląskim, co także można sprawdzić. Później udałem się do Rakowic, które leżą 3 kilometry do Lwówka Śląskiego. Pojechałem na przetarg. Wszystko zajęło mi około 15-20 minut. To raptem trzy kilometry – wyjaśnia Marcin Fluder.
Zastępca burmistrza Wlenia podkreśla też, że nie naraził gminy na straty. Sam udział w przetargu trwał kilkanaście minut. Marcin Fluder wie też, kto zrobił mu zdjęcia przed agencją rolną i podkreśla, że to jego przeciwnicy polityczni, którzy oczerniają go oraz burmistrza od wielu miesięcy.
- Proszę zrozumieć, że czas pracy, którą wykonuję jest nienormowany. Bardzo często pracuję po godzinach i w weekendy. Pracuję bardzo dużo, ale o tym już nikt nie wspomni – dodaje.
Komentarze (13)
Ciekawi mnie, jakież to liczne "nienormowane" obowiązki ma z-ca burmistrza we Wleniu... Szczególnie że wygląd Wlenia nie wskazuje na to, by "władcy" się czymkolwiek, poza własnymi apanażami, przejmowali.
- w której małe złośliwe ratlerki szukają trzeciorzędnych powodów, by ugryźć w łydkę, albo choćby potarmosić nogawkę od spodni. Rozumiem, ze pieski są zdenerwowane i nadal nie mogą przeboleć, że ich kandydat (a może kandydatka?) przerżnął w wyborach. Następnym razem oburzeni mieszkańcy powinni powiadomić od razu CBA, CBŚ oraz lotnictwo strategiczne NATO - powinno zbombardować gminne kangoo, jak tylko wjedzie do Modrzewi.
dobrze, że do agencji rolnej, a nie towarzyskiej :-)))
Może masz rację, ale swoją durną wypowiedzią zrobiłeś krecią robotę Wiceburmistrzowi. Teraz ratlerki mogą poczuć się obrażone i dopilnować w Urzędzie Skarbowym, aby Wiceburmistrz odprowadził zaległy podatek dochodowy za ostatnie cztery lata swojej kadencji, plus odsetki karne, plus kara za ukrywanie dodatkowych dochodów. Do tego kontrola skarbowa Urzędzie Gminy - nie wiadomo co jeszcze wykaże.
kkk - Urzędnik państwowy powinien być jak żona cezara: bez skazy, a jego postępowanie tak transparentne, by mogło służyć za wzór dla tych, których reprezentuje... SZCZEGÓLNIE dla tych, którzy zwolennikami nie byli! ;)
Nie ma nic bardziej demoralizującego, jak zły przykład idący z góry.
Jak doskoczę to ugryzę nie tylko w łydkę ale i wyżej. I wytarmoszę porządnie aż się nauczą, że kraść i do tego w biały dzień jest nieładnie. Mało im ciepłych posadek to jeszcze naciągają społeczeństwo na dodatkowe wydatki.
A swoją drogą z urzędem skarbowym to nie jest taki zły pomysł...
widze,że przeciwnicy obecnego burmistrza boją się bardzo jego zastępcy,czyżby rozpoczeła się nowa kampania tak wcześnie/do przeciwników-znadżjcie coś konkretnego,bo p.z-ce widziałem jak sprawy służbowe załatwiał swoim prywatnym autem,a służbową jeżdził pan strażnik miejski i tak samo moge wysłać wam fotki i dać świadków jak przyjeżdżał wizytować prace przy świetlicy w marczowie swoim prywatnym autem i coooooooooooooooooooooooooo na to
Okej Wilma, masz sporo racji co do żony cezara. Inna sprawa, że każdy widzi to, co chce widzieć - jak facet ma nienormowany czas pracy i robi coś dla firmy wieczorami, to wszyscy to mają w d., ale jak ktoś zobaczy klienta w południe w tesco na zakupach, to od razu wielkie halo. Ale poza tym, to generalnie śmierdzi mi tu obłudą na kilometr. Ci, co najbardziej szczekają zazwyczaj sami mają najwięcej za uszami. Typowy polski (i wleński) jazgotliwy ratler uwielbia dokopać władzy, ale sam bez skrupułów bierze lewe zwolnienia, dzwoni z firmy w prywatnych sprawach, odśnieżyć chodnika przed chałupą mu się nie chce, wyłudza zasiłek, wódę i faje kupuje, ale czynszu nie płaci, itp. I oczywiście w swoim psim mniemaniu ratler jest w porządku gość.... A złapać kogoś z ratusza za nogawkę - o, jaką ratler ma wtedy satysfakcję, jak się cieszy, szczeka i podskakuje.
szkoda,że rozlicza się Pana Marcina za kawał porządnej pracy na rzecz Wlenia-niestety niektórzy nie chcą i nie umieją się pogodzić z przegraną i będą grzebać i drążyć tylko po to ażeby cos się działo.A może lepiej by było gdyby wszyscy malkontenci wzięli Lopaty i odśnieżyli kawałek swojej drogi??Myslę,że fizyczna,ciężka praca ostudziłaby niektórym troszeczkę przerost nienawiści politycznej do obecnie panujących.A tak poza tym -ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT NIECH NOWONRODZONY PAN TYM WSZYSTKIM PSEUDO KATOLIKOM OTWORZY OCZY I USZY NA POTRZEBY TEGO ŚWIATA A MALEŃKIEGO WLENIA PRZEDE WSZYSTKIM.Wilmo do serca przytul swojego pięknego psa i żyj i drugiemu daj żyć
każdy g****o się tłumaczy a to tak naprawdę wpadka ostra zastępcy burmistrza;-))) brawo redakcja
Czyli zwrot kosztów za używanie samochodu prywatnego do celów służbowych.
Samochód osobowy do 900 cm3 0,5214 zł
Samochód osobowy ponad 900 cm3 0,8358 zł
NIKT ZA DARMO SWOIMI PRYWATNYMI SAMOCHODAMI NIE JEŹDZI!!
Za to służbowymi i owszem.
A cóż takiego może robić z-ca burmistrza Wlenia "dla firmy" wieczorami??? Wejdź do wleńskiego UMGiM w godzinach pracy - nie widać, żeby tam KTOKOLWIEK się przepracowywał...
Przysłowiowy ratler może by nie ujadał i sam się starał, gdyby nie obserwował tumiwisizmu odgórnego.
Wszystkie teksty o "wrogach obecnej władzy" mnie śmieszą niezmiernie. Jeśli władza ma czyste pazurki i intencje dobre, nie musi się niczym przejmować, tylko robi swoje. Gdyby robiła to dobrze, wrogowie szybko zmieniliby się w przyjaciół. Jak we Wleniu z tym jest - gołym okiem widać.
Widocznie według was wszystko jest ok. Współczuję. Czyli normy moralne przestały obowiązywać.