Alina Obidniak pomysłodawczyni i twórczyni jeleniogórskiego festiwalu, znanego nie tylko w Polsce, ale i Europie opowiadała, jak zrodziła się ta impreza.
- Był rok 1983, skończył się stan wojenny. Ludzie nie chodzili do teatru, bo mieli inne sprawy na głowie. Zastanawiałam się, co zrobić, żeby to zmienić. I pomyślałam, że teatr może wyjść na ulicę, do ludzi – opowiadała A. Obidniak.
Gdy pojechała do Francji rozmawiać z zaprzyjaźnionymi reżyserami i zespołami powiedziała, że może im zaoferować przyjazd do Jeleniej Góry, trzy posiłki dziennie i benzynę do samochodów. Przez chwilę czekała na reakcję. Wszyscy chcieli przyjechać do Polski.
- To były inne czasy, inne uwarunkowania społeczne, ekonomiczne i kulturowe. Fenomenem tego festiwalu było to, że teatry trafiały ze swoimi spektaklami do wielu małych miast i miasteczek dawnego województwa – wspominał Jerzy Zoń, twórca i szef krakowskiego teatru KTO, były dyrektor teatru Norwida i jeleniogórskiego festiwalu teatrów ulicznych.
I dodał, że Jelenia Góra powinna walczyć o odbudowę renomy festiwalu. Organizatorzy imprezy powinni porozumieć się z innymi samorządami, które współfinansując koszty przyczyniłyby się do poszerzenia oferty i obecności spektakli w swoich miejscowościach.
Emocjonująca okazała się część dyskusji dotycząca właśnie kwestii finansowania takiego festiwalu. J. Zoń, który szefuje krakowskiemu festiwalowi teatrów ulicznych pochwalił się, że budżet jego imprezy to 1 milion złotych, z czego z budżetu miasta dostaje 400 tysięcy. Prezydent Jeleniej Góry, Marcin Zawiła przyznał, że o takim poziomie finansowania festiwalu z kasy miejskiej w Jeleniej Górze nie może być mowy, ale gdyby organizatorami były – na przykład – fundacje, czy inne organizacje pozarządowe, to miasto wejdzie w tzw. montaż finansowy, który zabezpieczy koszty organizacji.
- W tym roku mamy taką sytuację, że ministerstwo kultury niechętnie dotowało tego typu imprezy, ale nam się udało. I jednemu i drugiemu organizatorowi. Więc jeśli i teatr Norwida i agencja Solo wystąpiły do mnie o dofinansowanie, to pieniądze przyznałem – powiedział prezydent M. Zawiła.
Bo w tym roku, co nie wszyscy widzowie i odbiorcy sztuki ulicy dostrzegli, od dziś do niedzieli odbywają się dwie imprezy uliczne. Pierwsze dwa dni to spektakle pod hasłem „31 lat Teatrów Ulicznych w Polsce”, a w sobotę i niedzielę zobaczymy przedstawienia w ramach 31 Międzynarodowego Festiwalu teatrów Ulicznych. Organizatorem pierwszej imprezy jest Agencja Solo, drugiej – teatr Norwida.
W czasie dzisiejszego spotkania taki sposób organizacji i połączenia obu imprez, które nie mają wspólnej „klamry” także spotkał się z głosami krytyki.
Ale w czasie rozmowy nie zabrakło miłych wspomnień i anegdot. A. Obidniak wspomniała niezwykłą atmosferę towarzyszącą festiwalom przed laty, kiedy zespoły teatralne obecne były przez cały festiwal, o zawiązanych wtedy przyjaźniach i spotkaniach na luzie. J. Zoń, który w 1992 roku w czasie festiwalu wziął ślub przyznał, że to było szczęśliwe wydarzenie w jego życiu, a małżeństwo trwa i kwitnie nadal.
Choć jubilkeusz festiwaklowy w tym roku niezbyt okrągły, to jednak nie zabrakło okolicznościowego tortu.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...