Rowerowy bubel drogowy

Jak wygląda „ciąg pieszo-jezdny” wzdłuż Alei Jana Pawła II widać na zdjęciach, które przysłał nam Z. Leszek. Tu, gdzie chodnik przecinają zjazdy i funkcjonują przejścia dla pieszych - do dworca PKS-u, a także dalej, w rejonie stacji paliw Lukoil, sfrezowano dość głęboko asfalt.

- Chodziło o to, by zedrzeć fragment zebry i wymalować prz/images/nj24_4/bubel0(1).jpgejazd dla rowerów, bo w myśl prawa przez pasy rowerzyście nie wolno przejechać. Ale wystarczyło zamalować fragment pasów na czarno, albo lekko tylko zedrzeć nawierzchnię asfaltową na fragmencie zebry. A tu taki głęboki frez. Ktoś po prostu nie pomyślał – dodaje Z. Leszek.

Z kolei na innych zjazdach przecinających chodnik – do stacji paliw BP i Statoil, nie pomyślano o obniżeniu krawężników. Dodatkowo, przy zjeździe na teren dworca PKS-u, rowerzyści muszą zjechać i wjechać na chodnik przez pas zieleni, bo tak wymalowano pasy.
Na zdjęciach widać także, że przydałoby się poprawić pokruszoną i zapadniętą kostkę chodnikową w miejscu połączenia z betonowymi fragmentami chodnika na moście. Ale zapewne uznano, że szkoda na to czasu, a dla koła rowerowego to żadna przeszkoda.
Najbardziej zastanawia jednak myśl, jaka towarzyszyła pomysłodawcom udostępnienia omawianego chodnika do ruchu jednośladów. Skoro generalnie uznali, że rowerzyści z pieszymi mogą się tędy poruszać, to dlaczego już przez przebudowane przejście dla pieszych z wysepką, vis-a-vis MCDonald’s, rowerem nie można przejechać, tylko trzeba go przeprowadzić?

Na innym odcinku „ciągu pieszo-jezdnego”, na samym środku, przeszkoda terenowa – znajdująca się około 10 cm poniżej poziomu chodnika studzienka telekomunikacyjna. Dalej, na wysokości parkingu strzeżonego i centrali TPSA nowy asfalt położono na starej, spękanej nawierzchni, nie podnosząc obrzeży. Wykonawcy uznali, że wycięcie brzozy rosnącej przy samym krawężniku załatwia problem. Trochę pnia jednak wystaje. Albo kawałek chodnika za skrzyżowaniem z Bacewicz – jedna taczka asfaltu więcej i udałoby się wykończyć porządnie brzeg chodnika.

- Oglądałem też budowaną drogę rowerową wzdłuż Konstytucji III Maja. Nie jestem budowlańcem, ale ja bym tak nie robił, bo szkoda pieniędzy – mówi Z. Leszek. Według niego betonowe obrzeża drogi są układane bez należytego wzmocnienia, w gliniasto-piaszczystej nawierzchni. – Przecież to będzie tak, jak do tej pory, także droga rolnicza. Przejedzie tędy traktor, gdy już będzie asfalt i te obrzeża się połamią, obsuną i cała robota na nic.

Budowa obu pasów drogi rowerowej rozpoczęta w sierpniu tego roku kosztować ma 1,8 mln złotych, a zakończona miała być w październiku.