To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rosną nam długi

Rosną nam długi

Dolnoślązacy ogółem – jak wynika z raportu BIG InfoMonitora, mają już w sumie ponad 3 miliardy złotych zaległych płatności. Prawie 200 tysięcy mieszkańców województwa jest klientami podwyższonego ryzyka. Danych na temat zadłużenia jeleniogórzan w bankach nie ma, ale na pewno nie odbiegamy od średniej krajowej.

Według danych Krajowego Rejestru Długów, 17 procent Polaków ma zobowiązania wyższe niż połowa ich dochodów. Natomiast z danych Instytut Rozwoju Gospodarczego wynika, około 8 procent gospodarstw domowych ma kilkumiesięczne opóźnienia w spłaceniu pożyczek i rachunków za telefon, prąd i czynsz.

Poza bankowymi, największe zaległości jeleniogórzan to chyba długi czynszowe. Zaległości odbiorców prądu i gazu sprzedawcy tych nośników energii nie ujawniają, nawet w globalnej skali, powołując się na tajemnicę handlową firm.

- Średnia wysokość długu naszych lokatorów to około 8 tysięcy złotych. Około 70 procent najemców mieszkań ma zaległości, ale reguluje je z dwu- trzymiesięcznym opóźnieniem. W globalnej kwocie zadłużenia, sięgającej 15 milionów złotych, są też długi bardzo stare, których już nie ściągniemy. Część dłużników zmarła, inni nie mają żadnych dochodów – wyjaśnia Jerzy Lenard, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

W strukturze długów ZGKiM są też należności od lokatorów wynikające z nie rozliczenia rachunków za wodę, sprzed dwóch- trzech lat. To pozostałości w rejonie działania dawnego ZLG-u Południe. Takich spraw jest jeszcze około 20 procent.

- Jeśli lokator ma kłopot z terminowym regulowaniem czynszu i zaczyna mu narastać zadłużenie, w każdej chwili może zawrzeć z nami ugodę i regulować należności w ratach. To lepsze rozwiązanie niż bierne oczekiwanie. Ale nawet wypowiedzenie umowy najmu i wyrok sądowy nie wstrzymują możliwości zawarcia ugody. No, chyba że sprawa została już skierowana do egzekucji komorniczej. Lokator, któremu wypowiedziano umowę najmu, a przystąpi do ugody i zacznie regulować dług, może liczyć na wznowienie umowy najmu i wystąpić o dodatek mieszkaniowy. Kwoty uzyskiwane z tego tytułu w znacznym stopniu mogą pokryć wysokość takiej raty – dodaje J. Lenard.

Od niedawna osoby zadłużone mają możliwość odpracowania swoich należności czynszowych. Niektórzy mieszkańcy korzystają z tej oferty.

W Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zadłużenie lokatorów stanowi nieco ponad 6 procent ogólnych dochodów, co nie jest złym wskaźnikiem. Ale, jak przyznają władze JSM, jest pewna stała grupa mieszkańców mająca kłopoty z utrzymaniem mieszkań.

- Trzy czwarte naszych dłużników, to dłużnicy krótkoterminowi z zaległościami do trzech miesięcy. W ubiegłym roku w pięciu przypadkach uzyskaliśmy wyroki eksmisyjne, bo lokatorzy nie rokowali już możliwości spłaty długów. Dwa lokale mieszkalne sprzedaliśmy w drodze licytacji. Także za długi – informuje Barbara Rawecka, koordynator ds. obsługi prawnej i windykacji JSM.

Gdy lokator nie wpłaca drugiej, czy trzeciej należności za czynsz, prosi się go na rozmowę. Jeśli dłużnik ma kłopoty finansowe proponowane jest mu zawarcie ugody i regulowanie zobowiązań w ratach. Z roku na rok rośnie ilość spraw kierowanych przez JSM do sądu przeciwko lokatorom-dłużnikom.

Kłopoty finansowe jeleniogórzan przekładają się także na regularność i terminowość zapłaty należności za wodę i ścieki. Ale, jak zaznacza Wojciech Jastrzębski, prezes „Wodnika”, poziom zadłużenia odbiorców wody za 2011 rok w stosunku do zadłużenia rok wcześniej utrzymywał się na podobnym poziomie.

- Myślę, że mieszkańcy mają świadomość tego, że woda jest towarem, jak każdy inny i trzeba za nią płacić. A z tą świadomością związane racjonalne, oszczędnościowe gospodarowanie wodą. Poza tym dobrze działa też nasza windykacja – dodaje W. Jastrzębski.

Za wodę i ścieki w terminie płaci 30 procent odbiorców. Kolejnych prawie 40 procent jeleniogórzan reguluje zobowiązania do 30 dni od otrzymania faktury, a w ciągu dwóch kolejnych miesięcy co dziesiąty odbiorca. Kolejnych 10 procent klientów ma zaległości sięgające trzech miesięcy. Dłużnicy zalegają „Wodnikowi” w sumie na niespełna 2,5 miliona złotych.

- Około tysiąca spraw rocznie przeciwko dłużnikom kierujemy do sądu. Zachęcam wszystkich, którzy mają zaległości, by zanim sprawa trafi do sądu podpisali z nami ugody i regulowali należności w ratach. Nie zdarzyło się byśmy komuś takiej możliwości odmówili. Tymczasem skierowanie sprawy do egzekucji powoduje automatyczny wzrost kosztów o jakieś 30 procent – dodaje W. Jastrzębski.

Komentarze (3)

"Lokator, któremu wypowiedziano umowę najmu, a przystąpi do ugody i zacznie regulować dług, może liczyć na wznowienie umowy najmu i wystąpić o dodatek mieszkaniowy..."

To nieprawda. Jest zdecydowana odmowa. Przerabiałem ten temat i wiem.

Jakaż to szczera prawda, Polska najmniej dba o Polaków, tutaj każdy obywatel czuje się szykanowany, jak w jakimś gettcie, koszmar.