Na serwisach rezerwacyjnych duży ruch. Pierwszy weekend po otwarciu obiektów noclegowych (13-14 lutego) już jest w zasadzie sprzedany. W hotelach i pensjonatach w Karpaczu i w Szklarskiej Porębie znaleźć można jedynie pojedyncze miejsca. Turyści planują przyjazdy tym chętniej, że także od 12 lutego otwarte zostaną stoki narciarskie.
- Mieliśmy dużo telefonów, gości interesowały głównie weekendy. Mniej chętnych jest na dłuższe pobyty. Jest sporo zapytań o późną wiosnę i wakacje – powiedział nam Piotr Kozioł, właściciel „Domu pod Koziołkami” w Szklarskiej Porębie. Otwarcie obiektów noclegowych jest warunkowe i niepełne. Będzie można wykorzystać jedynie 50 proc. miejsc, a hotelowe restauracje nie będą czynne. Posiłki będą donoszone do pokoi. Na planowanie pobytów w górach ma zapewne wpływ rządowe zastrzeżenie, że po dwóch tygodniach możliwe jest ponowne zamkniecie hoteli i pensjonatów jeśli statystyki zachorowań i zgonów będą niepokojąco rosły.
Właściciel hotelu z Karpacza, cieszy się z otwarcia hoteli, jednak zauważa, że sezon i tak już jest stracony, a straty - zwłaszcza przy możliwości wykorzystania tylko połowy miejsc – nie do odrobienia. - Mam nadzieję, że lato będzie już normalne, bo jesteśmy już na granicy wytrzymałości finansowej – mówi.
Luzowanie obostrzeń nie objęło gastronomii. Ta kategoria firm dalej jest w bardzo trudnej sytuacji, bez jasnej wizji przyszłości, za to z rosnącymi długami. W związku z tym grupa restauratorów z Karpacza protestowała dzisiaj w mieście pod Śnieżką. W kolejnym akcie desperacji wskazywali na dramatyczną sytuację oraz niewystarczająca pomoc państwa.
Komentarze (18)
Sezon jest sprzedany w całości czy w 50%?
Jeszcze wczoraj tytul artykułu byl krótszy jak i sam artykuł o końcową treść dotyczącą gastronomii.Nj są już bardziej antyrzadowe niż szmatławiec Urbana.ps.Obajtek już się o was pyta
Już się nie możemy doczekać kiedy PiS wszędzie będzie taki fajny jak u Kurskiego. A reszta to wrogowie ludu, zaplute karły reakcji, dywersanci, sabotażyści, zgnilizna moralno-obyczajowa zachodu, ziomkostwa oraz kułacy. Do wygrania zostanie jeszcze tylko bitwa o handel.
To pytanie zadaj pisdzielcom,a nie tutaj.
przecież to ty mim jesteś .
Dawno jesteśmy w zielonej strefie więc w czym problem. Nie dajcie się!
Napiszcie lepiej jak mieszkańcy są nie wkurzeni a wk***i iiieniii na Łuznika i jego ekipę by ni powiedzieć bandę za ostatnie podwyżki możecie?
..i sądzicie że to wszystko zrobi wrażenie na tępych moherach z Kraśnika i zapijaczonych dresach z Małkini, bazie elektoratu Plugastwa i Sk..syństwa? :))))) Po pierwsze - się nie dowiedzą, bo i skąd? Was nie czytają, Radio MaRyja nie powie. A jakby się coś przebiło, to Goebbelsowskie ścierwo Kurskiego powie im ryjem Holeckiej, że to wszystko oszczerstwa światowego lewactwa sponsorowanego przez Żyda Sorosa i moherom aż zwieracze puszczą z oburzu. Potem dadzą całą emeryturę Ojcu Dyrektoru Zawsze Dziewicy by mszę przebłagalną odprawił by zadośćuczynić za te oszczerstwa wobec Narodu Polskiego. Tak to tam działa....
Znowu robisz pod siebie??? Tak lubisz?
Wulgarny wariacie,pieszczochu Nowin wupow2iedz się na temat
reparacji wojennych dla Polski od twych ukochanych Germańców i również od Kacapów.A może jako Niederschlesier
wolisz przyłączenia Ziem Odzyskanych do Rzeszy,hę?
A takie pytanie ;czy katecheci biorą kasę i ile idzie w skali roku wJeleniej?
Już ci koleżko odPOwiadam. Choćby brali jeszcze 100 lat, to nie wezmą takiej kasy jak towarzysze z Podstawowej Organizacji Partyjnej (w skrócie POP) oraz z miejskiej i wojewódzkiej komórki PZPR. Może zaczniemy rozliczać od nich? I jak nie ma POkrycia w oficjalnych dochodach to przepadek na rzecz skarbu państwa.
http
Jutro już będą nowe obostrzenia, a pojutrze następne - poluzowania i tak się "bawi", z dnia na dzień, ciężką pracą ten - miłujący władzę i pieniądze - rząd!
- najpierw zabronili ludziom pracować, przez co ludzie nie i mieli pieniędzy rządy nie miały pieniędzy z podatków
- potem wydrukowali pieniądze i "niby pożyczyli"
- teraz oświadczają, że "trzeba to spłacać" już z realnej pracy.
A potem się dziwić, że co jakiś czas wybuchają rewolucje ... i są realne ofiary......
Nasze ulubione Restauracje szybko odżyją. Ale tylko te, które nie truły ludzi, czyli 10%. Reszta powinna zamknąć się na zawsze. Stare mięso w zamrażarkach zawsze czekało latami na klienta. Po kilkanaście zamrażarek na zapleczu że nie było się jak ruszyć.
polaczki zezra wszystko, byle tanio.
twoi faszystowscy freundy dodatkowo zeżrą gowno spod siebie dla paru centów...