Funkcjonariusze otrzymali informację, że może on być w okolicach ul. Poznańskiej. Rozpoczęły się poszukiwania, w których udział brało kilka patroli. W końcu, po 4 godzinach mężczyznę odnalazł policjant z psem tropiącym. Było to w okolicach Grzybka.
29-latek był trzeźwy, przewieziono go na komisariat na przesłuchanie. - Powiedział, że nie zamierzał popełnić samobójstwa – powiedziała nadkom. Bagrowska. Prawdopodobnie przyczyną jego zniknięcia był zawód miłosny.
Jak się okazało list który zostawił, był listem pożegnalnym z kobietą. Chciał się z nią rozstać, ale o targnięciu na swoje życie nie było mowy.
Komentarze (1)
Panowie. Listy na "Do widzenia" są tak żenujące ... Bądźcie na tyle honorowi by stawć czoła problemom. Przecież dorosłość to m.in. odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje. Wiem ze papier wszystko przyjmie. Pan z artykułu rozłożył mnie na łopatki. List pożegnalny do żony??? I co, może rozwód też listownie??? Chłopie - zastanów się czy Ty dorosłeś by rodzinę zakładać... I tu apel do MAM - wychowujcie swoich synów mądrze bo na ciapy wyrastają Ci nasi mężczyźni...