Pracownicy czeskiego Karkonoskiego Parku Narodowego szacują straty po pożarze. Na szczęście, nikt w nim nie ucierpiał, ale zniszczenia w przyrodzie są bardzo duże.
Spłonęło około 10 hektarów terenu położonego w pobliżu znanego czeskiego schroniska Labsba bouda, przy granicy polsko-czeskiej.
W akcji gaszenia pożaru uczestniczyło 20 jednostek strażackich - 11 czeskich i 9 polskich. Ogień wybuchł w sobotę (17 listopada). Akcja gaszenia trwała do późnej nocy. Utrudniał ją silny wiatr, który sprzyjał szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia.
Jak poinformował Krzysztof Zakrzewski z jeleniogórskiej straży pożarnej, ogień nie przedostał się na teren Polski. Polscy strażacy wspomagali działania Czechów.
Przyczyna powstania ognia nie jest jeszcze znana.
Więcej na ten temat w "Nowinach Jeleniogórskich" z 27 listopada 2018 r.
Komentarze (3)
Kiedyś wypalano lasy pod uprawy i hodowlę - dziś Bóg wie -płoną góry, płoną lasy, płoną stare chaty -- pod apartamenty.
No to kiedy otwarcie kolejnego stoku narciarskiego?
plakac sie chce, najgorszy potwor to czlowiek, juz nie ma gdzie uciekac ... jeszcze to pokolenie dozyje a dzieci, wnuki ? koszmar ! sami zgotowalismy Im ten los, wystarczy popatrzec czym pali sie w piecach, kominkach, etc ... jaki syf wydobywa sie z kominow, Ziemia ginie a My sie biernie przygladamy i sprowadzamy te diesle z Zachodu i cieszymy sie, ze zarobilismy bo tanio kupilismy taka zwykla polska swolocz ! niestety