To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Proces policjanta za zamkniętymi drzwiami

Proces policjanta za zamkniętymi drzwiami

Sierżant Marek S. oskarżony o zgwałcenie jeleniogórzanki w piątek rano stanął przed sądem. Proces jest jednak utajniony a dziennikarzom nie zezwolono nawet na wysłuchanie aktu oskarżenia.

Marek S. dzisiaj stawił się w sądzie. Byli też jego koledzy oraz rodzina. Przyjechała także pokrzywdzona. Kobieta nie chciała być oskarżycielką posiłkową z tym procesie. - Złożyła pani oświadczenie, że nie chce zeznawać w obecności oskarżonego – mówił sędzia Grzegorz Stupnicki.

- Tak, ale skoro już tutaj jestem, to będę zeznawać – powiedziała.
Po tym z sali wyproszono z sali osoby postronne w tym rodzinę oskarżonego oraz dziennikarzy. - Sąd nie zezwolił na udział w procesie osób trzecich – poinformowała protokolantka, która wyszła na korytarz.

Tyle, że sprawę utajnia się dopiero po odczytaniu aktu oskarżenia. Tym razem tak się nie stało, przybyli nie usłyszeli nawet zdania z tego dokumentu. - Sędzia właśnie odczytuje akt oskarżenia – powiedziała protokolantka do czekających na korytarzu, którzy prosili o to.

Jak powiedziała, wniosek o utajnienie procesu zgłosiły obie strony postępowania.
Przypomnijmy, Marek S., funkcjonariusz pracujący w komisariacie w Cieplicach, oskarżony jest o gwałt. Do zdarzenia miało dojść w kwietniu tego roku. Pisaliśmy o tym w „Nowinach Jeleniogórskich”. Marek S. w tym momencie nie był na służbie, ale zaoferował pomoc policjantom, którzy zatrzymali pokrzywdzoną do kontroli drogowej. Miał ją zawieźć do szpitala na pobranie krwi, gdyż podejrzewano, że piła ona alkohol. Zamiast tego – jak wynika z relacji pokrzywdzonej – policjant wywiózł ją na obrzeża miasta i tam dokonał „innej czynności seksualnej” a następnie zgwałcił. To miała być cena za załatwienie sprawy.

Kobieta zgłosiła sprawę na policję dopiero za namową koleżanki. Marek S. został zawieszony w czynnościach i aresztowany na 3 miesiące. Obecnie przebywa na wolności, ale wciąż nie pracuje w policji.