
Dźwig zapalił się w czasie jazdy. Najpierw w płomieniach stanęła komora silnika i paliwo, a potem olej hydrauliczny. Na miejsce przyjechali jeleniogórscy strażacy, których jednym z głównych zadań było zatamowanie niebezpiecznych wycieków. W sumie straty oszacowano na 200 tys. złotych. Zniszczone zostały dwie opony i cała komora silnika. Droga jest już przejezdna.
Fot. Łukasz Płocki
Fot. arcofyesod
Komentarze (17)
Po co było zasłaniać nazwę firmy na dźwigu skoro na filmiku i tak wszystko widać???
Ważne że nikomu się nic nie stało!!!!
bo reklama kosztuje! :)))
a gdzie ten filmik jest??
Strasznie ciężki ten dźwig. 35 ton waży. :-)
Najwidoczniej został juz usunięty. Faktycznie dobrze, że nikomu nic sie nie stało
Do autora... A o OSP to już się zapomina... Nim coś napiszesz pierw zdobądź dokładniejsze informacje...
Dosłownie przed chwilą dźwig został zwieziony do Jeleniej Góry przez Szklarską Porębe Dolną. Mało tego... Tir, który wiózł dzwig zachaczył o linie telefoniczne.
Arek Wichniak chodził po domach i chwalił się, że jak był w wojsku, to obsługiwał czołgi i nawet wjeżdżał takim czołgiem do Warszawy podczas stanu wojennego.