Obecnie może startować w nim nie więcej, jak tysiąc osób. Limit ten spowodowany jest głównie troską dyrekcji lasów o porządek w lesie. – Rok temu zaraz po zakończeniu imprezy grupa organizatorów z TS Regle posprzątała całą trasę – mówi Dariusz Kruczkowski z klubu TS Regle Szklarska Poręba, organizator Wielkiej Pętli Izerskiej. – Nie było dużo śmieci po biegaczach. Zebraliśmy natomiast też opony, farby, części samochodów. Tego uczestnicy naszej imprezy nie zostawiają. Korzyść więc ze współpracy jest obopólna: my organizujemy imprezę a dyrekcja lasów ma posprzątaną trasę.
Miejmy nadzieję, że taka argumentacja przekona urząd. – Nasza współpraca przebiega bardzo dobrze – zauważył Kruczkowski.
Impreza dynamicznie się rozwija. W tym roku padł rekord frekwencji: wystartowało około tysiąca biegaczy, bieg ukończyło prawie 800 (to także rekord). Padły też rekordy tras w kategorii kobiet i mężczyzn. To też znakomita promocja Szklarskiej Poręby. Na WPI przyjeżdżają biegacze z całej Polski, nocują w mieście pod Szrenicą, wydają pieniądze na atrakcje turystyczne. Niektórzy zostają nawet dwa tygodnie – aż do Maratonu Karkonoskiego.
Komentarze (4)
Mówią jak jest. A jest THE BEST
Pani Zyto ,niech w koncu Pani ruszy swoje dupsko i pojezdzi po lesie i zobaczy ten gnoj i syf co robia w lesie ludki lesne pozyskujac drewno!!! Kiedys na haslo " Zyta jezdzi po lesie" to lesniki szczali po nogach bo taki byl rygor!!! dzisiaj to samowolka lesna totalna i smiech na sali!?!?!?!?!?!?!?
a kpn pewnie zwieracze puszczają, że to nie ich jurysdykcja i nie mogą pokazać swoje władzy...
super impreza.w przyszłym roku też pobiegnę