To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Policyjne kontrole prędkości na drogach regionu

Policyjne kontrole prędkości na drogach regionu

Od rana na głównych ciągach komunikacyjnych kotliny jeleniogórskiej funkcjonariusze drogówki przeprowadzą działania prewencyjne pod kryptonimem „Prędkość”.

Na naszych drogach działania prewencyjne pod kryptonimem „Prędkość”, odbywają się cyklicznie. Są skierowane w szczególności do tych kierowców, którzy rozwijają nadmierne prędkości, bardzo często niedostosowane do warunków panujących na drodze oraz do wszystkich uczestników ruchu drogowego, którzy nie stosują się do obowiązujących przepisów w tym zakresie.

19 kwietnia, w trakcie trwania akcji, policjanci szczególnym uwagą obejmą drogi główne naszego regionu. Podczas działań sprawdzą trzeźwość kierujących, ale także stan techniczny pojazdów, osoby i pojazdy pod kątem poszukiwań oraz sprawdzą czy kierowcy i pasażerowie podczas jazdy korzystają z pasów bezpieczeństwa.

Komentarze (11)

Zapraszam Panów do częstego odwiedzania ul. Konstytucji 3 Maja przy przejściu dla pieszych koło Krzyża. Jak są kontrole to jeżdżą 50 km/godz. a jak nie ma to nie ma jak przejść. Kiedyś stali też strażnicy, teraz brakuje ich bardzo. Wyraźnie widać wzrost zagrożeń z powodu nadmiernej prędkości.

Tam powinno być przejście podziemne albo kładka nad drogą.

Policjant na zdjęciu właśnie tam stoi. A swoją droga, czy nie lepiej ustawić tam fotoradar, lub zainstalować światła na przejściu. Czy stałe ograniczenie prędkości w miejscu gdy jeden pieszy pojawia się raz na godzinę ma sens ?
Obecny stan rzeczy to jawna maszynka do robienia pieniędzy pod przykrywką troski o bezpieczeństwo !

Przykro czytać takie rzeczy. Media zrobiły swoje. Pojęcie "maszynki do zarabiania pieniędzy" mają sens wtedy gdy sami dajemy się doić. Sami zachowujemy się jak idioci i jeździmy za szybko.
W Niemczech dostałem mandat 30 euro za jazdę 35km/godz. Dozwolone było 30km/godz. Zapłaciłem.
Nikt tam nie mówi o maszynkach do zarabiania pieniędzy. A znajomy Niemiec z tej właśnie mieściny, mówił mi, że lepiej zapłacić 30 euro i żyć w zgodzie z przepisami, niż żyć w poczuciu bezkarności do czasu.
Nie mógł chłop zrozumieć polskich znaków o kontroli radarowej, o tym, że nie ma mandatów gdy ktoś w Polsce porusza się o 10 km więcej niż jest na znakach.

Pytał się, po co komplikować życie bzdurnymi przepisami jazdy 50 w terenie zabudowanym, gdy tak na prawdę można jechać 60.
Przemyśl sobie, jak nam media wodę z mózgu zrobiły.
Na egzaminie na prawko każdy z nas słyszał o mandatach. Wiemy, że takie coś istnieje i za co można go dostać. Zdając na prawko, każdy godził się na takie ryzyko. Obyś płacił za swoje błędy tylko pieniędzmi.

A mnie trudno czytać twój bełkot. Przepraszam za zwrot.
A oto fakty: Może mi uwierzysz, może nie, ale ja przestrzegam przepisów, choć uważam, że są idiotyczne. Przykład : Na ulicy wojewódzkiej gdzie jest strefa ruchu z ograniczeniem do 30 km/h zatrzymała mnie policja i bardzo grzecznie zwróciła uw, że jadąc 30km spowalniam ruch !!!!!!!. Fakt nie mogli mnie wyprzedzić ale nie mieli włączonych "bombek" Oczywiście mandatu nie było. Jednak argument, że "można śmiało 40 " w ustach "władzy" jest co najmniej śmieszne !

Co do owych Niemiec i 30 Euro mandatu, to zważ, że te 30 Euro to niecała godzina pracy Niemca. Dla Polaka mandaty zaczynają sie 0d 200 złotych , co jest 20 krotnościa godziny pracy.

Sporo jeżdże po Niemczech i faktycznie tam prawo drogowe jest rygorystycznie przestrzegane ale :
- policja przede wszystkim pomaga, poucza i dopiero karze. Mandaty jak sam napisałeś zaczynają się od 30 euro. Ja ci dopowiem, że najwyższy mandat w Niemczech to 470 euro, czyli ronowartość 20- 30 godzin pracy Niemca. Myśle, że polskie mandaty przeliczysz sobie sam i przestaniesz bronić naszej policji.
Podobnie jest w czechach. Za przekroczenie prędkości o 10 km/h zapłacisz 100 koron.
Daleko jeszcze naszej policji do standardów naszych sąsiadów. Jak dotąd ten standard to łapanki, nagonki , czyli jak napisałem "maszynka do robienia pieniędzy, pod pozorem troski o bezpieczeństwo" Ale jest to moje zdanie.

Większego steku bzdur dawno nie widziałem...

Mierzyć prędkość w polu. Jakie to Polskie. A w mieście merce i vany jeżdżą jak chca i stają na chodnikach, że wózkiem nie przejedziesz.

Przekroczyłem. Słusznie zapłaciłem. Policjanci przemili. Trochę boli. Noga z gazu.

To nie Policjanci ustalają wartość mandatów a Rząd w postaci ustawy tak zwanego taryfikatora.