To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Policja opłaci jeleniogórskiemu funkcjonariuszowi koszty mecenasa

 Policja opłaci jeleniogórskiemu funkcjonariuszowi koszty mecenasa

Komenda Główna Policji opublikowała komunikat informujący, że Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk, wobec nieprzyznania przez jeleniogórski Sąd Okręgowy  pokrzywdzonemu policjantowi kosztów zastępstwa procesowego, zadecydował o opłaceniu ich z budżetu policji. Komunikat zatytułowano: „Policjanci nie są sami, nie ma przyzwolenia na znieważanie i naruszanie nietykalności cielesnej policjantów.” Jednak jak wynika z informacji sądu, policjant wcale o odszkodowanie nie występował.

Policjant wytoczył sprawę o odszkodowanie mężczyźnie, który w trakcie interwencji uderzył go. Do zdarzenia doszło podczas awantury domowej. Gdy policjant chciał zatrzymać agresywnego mężczyznę, ten zaczął stawiać opór, szarpiąc się i uderzając policjanta pięścią w twarz. Policjant żądał 8 tys. zł odszkodowania, ale sąd okręgowy (w trybie odwoławczym) przyznał tylko tysiąc złotych, bo policjant nie odniósł poważnych obrażeń, poza otarciami naskórka. Przy czym sąd nie mógł orzec zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (chodziło o 3,3 tys. zł), bo taki wniosek nie został zgłoszony przez pokrzywdzonego.       

W komunikacie policyjnym tego nie zauważono, sugerując że nieprzyznanie zwrotu kosztów, to raczej zła wola sądu. Służby prasowe policji napisały: „Sąd odmówił pokrycia kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 3.300 złotych. W efekcie policjant nie tylko, że został zaatakowany, to jeszcze musi ponieść tego dodatkowe koszty. W ocenie kierownictwa polskiej Policji takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a przełożeni zobowiązani są bronić policjantów i wspierać również po zakończeniu spraw. Komendant Główny Policji po zapoznaniu się z decyzją Sądu uznał taką sytuację za niedopuszczalną i broniąc policjanta podjął decyzję o natychmiastowym przyznaniu środków na pokrycie zastępstwa procesowego dla pokrzywdzonego.”

Niezależnie od tego qui pro quo, decyzja komendanta głównego w sprawie jeleniogórskiego policjanta może okazać się ważnym precedensem, bo zgodnie z zapowiedzią także inni pokrzywdzeni policjanci w razie potrzeby mogą liczyć na sfinansowanie pomocy prawnej.     

Komentarze (5)

nie rozumie tego? milicjant byl na sluzbie i dostal w dziob od typa i jeszcze chce odszkodowanie? taka sluzba u mariuszka plosze pana milicjanta i ryzyko zawodowe. malarz sie pochlapie farba bo jest oferma, a milicjant dostanie w dziob bo jest........

No cóż ,chcieliście reżimowe państwo to macie .

Jakie tam rezimowe - wykladasz tysiaka na stol i walisz w gebe przedstawiciela wladzy, ktory jest wytrenowany i uzbrojony ale czeka ,zeby mu walnac. Ciekawe za ile mozna by Jarkowi liscia sprzedac ?

Policja zapłaci?! My zapłacimy!!!

W jeleniej Górze nie wygrasz sprawy.Sędziowie nie staną po stronie pokrzywdzonego,mimo dowodów na fałszywe zeznania światków.Masz adwokata z urzędu to sprawa przegrana. Odwołanie nie istnieje, tylko koszta doładują.