To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pogorzelcy z Karola Miarki wciąż potrzebują pomocy

Fot. facecook Straż Pożarna

Zabytkowy dom z 1901 r. przy ul. Karola Miarki 7 w Jeleniej Górze zamieszkiwała rodzina państwa Pohoreckich: dziadkowie – Halina i Waldemar, rodzice – Katarzyna i Jarosław, dzieci – Kaja i Leon oraz 4 pieski. Do tragedii doszło 26 maja.

Tajemniczy pożar

- O g. 13.00 jeszcze był spokój – opowiada pan Jarek. – Ja wyszedłem na spacer z psem, a mama podlewała kwiatki na tarasie, który krótko potem spłonął.

- Alarm wszczęli sąsiedzi – wspomina pani Halina Mamorska-Pohorecka. – Na ich krzyk spojrzałam przez okno mojej sypialni i… zobaczyłam koszmar: ścianę ognia. Natychmiast pobiegłam na górę po wnuki, Kaja leżała chora. A potem ratowaliśmy psy

Tymczasem ogień szalał. Pożar najprawdopodobniej rozpoczął się na zewnątrz budynku, po czym ogarnął stare, drewniane werandy na wyższych kondygnacjach. Tamtędy ogień przedostał się do mieszkań i pod dach.

Na numer 112 zadzwonili o 13.21 sąsiedzi. Ci sami, którzy pierwsi wypatrzyli dym i ogień. Służby – straż pożarna oraz policja pojawiły się bardzo szybko.

– Tylko co z tego, jeśli strażacy przez 15 minut nie mogli dostać się do wody z hydrantu, bo ktoś go… zabetonował! – wyrzeka Jarosław Podhorecki. – Akcja gaśnicza rozpoczęła się po kwadransie, a przy tej intensywności ognia to przecież cała wieczność.

Pożar dogaszano długo, bo aż do 5 rano następnego dnia. Mimo że upłynął już ponad miesiąc, biegli nie ustalili przyczyny pożaru. Mieszkańcy pechowego domu podejrzewają, że mogło to być zwarcie lub… podpalenie.

- Policja umorzyła dochodzenie, a prokuratura podtrzymała to, bez uzasadnienia – mówi Jarosław Pohorecki. – Nie zgadzamy się z tym. Wniesiemy sprzeciw na postanowienie prokuratury do sądu rejonowego. Tymczasem Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze informuje, że postępowanie w tej sprawie zostało umorzone na podstawie dwóch przesłanek: braku złożonego w terminie wniosku o ściganie ze strony osób pokrzywdzonych oraz wstępnych oględzin biegłego z zakresu pożarnictwa, które wykluczyły udział osób trzecich.

Życie po tragedii

- Nasze życie poszło z dymem – gorzko konstatuje Halina Pohorecka, emerytowana lekarka pediatra. – Straciliśmy dom, rzeczy osobiste, pamiątki przeszłości, ulubione drobiazgi. Łaska Boga, że ocaleli ludzie i zwierzęta.

- Spłonęło moje przewodnickie archiwum, dokumenty, kluczyki do samochodu; nawet odznaka przewodnika sudeckiego – żali się pan Jarek, którego zastaliśmy w kombinezonie roboczym, pracującego w zdewastowanych wnętrzach.

Młodsi państwo Pohoreccy zamieszkali z dziećmi w hotelu sportowym przy Złotniczej. Lokum to udostępnił im prezydent Jerzy Łużniak. Pani Halina i pan Waldemar zamieszkali u kuzynki, Beaty Prask. Rodzina dzieli się opieką nad psami: Suzy, Nero, Fuksem i Śnieżką. Zwierzaki, zalęknione i niepewne, chodzą po dawniej przytulnym domku i nieufnie obwąchują okopcone ściany.

Z pomocą przyszli dobrzy ludzie

- Chcielibyśmy bardzo, bardzo podziękować tym, którzy pospieszyli z pomocą – mówi Beata Prask. – Zaraz po pożarze pan Wojtek, były mój sąsiad z ul. Orzeszkowej, razem ze szwagrem zabezpieczali dach. Obecny sąsiad, pan Olek przyprowadził 10 kolegów i cała ekipa uprzątała pogorzelisko. Jesteśmy też niesłychanie wdzięczni szefostwu i pracownikom pralni chemicznej przy jeleniogórskim hospicjum na ul. Żeromskiego, którzy nieodpłatnie wyprali uratowaną z pożaru pościel.

- Z pomocą pospieszyli też koleżanki i koledzy przewodnicy – dopowiada pan Jarek – a także krąg znajomych moich rodziców. Jakiś pan z Czarnoleskiej przywiózł łaty na dach; nieznajomi ludzie znoszą niewykorzystane materiały budowlane. O, tu leży to wszystko na podwórku. Bardzo też pomogła nam rodzina z Ponikowa oraz Adam Telega.

Pomoc wciąż potrzebna

Choć dom w tej chwili nie nadaje się do zamieszkania, biegli uznali, że można go remontować. W tej chwili najbardziej potrzebni są dekarze.

– Dach prowizorycznie przykryliśmy folią, ale przecieka – pokazuje pani Beata. – Zacieki przesączają się po ścianach, więc cały dom jest w zwarciach. Ekipy dekarskiej potrzebujemy już, natychmiast! Tymczasem firmy zapisują klientów na rok 2022. Błagamy dekarzy o pomoc! Bez dachu nie zrobimy nic.

Każdy, kto chce pomóc, może skontaktować się z panią Beatą Prask, na nr 502 322 259. Można też zasilić konto pogorzelców:

PKO BP 50 1020 5558 1111 1712 2910 0001, z dopiskiem: KATARZYNA POHORECKA DAROWIZNA POGOŻELCOM.

 

Tekst: Ewa Kiraga-Wójcik

Zdjęcia: Facebook Straż Pożarna

Teskt ukazal się w 26 numerze NJ z 29 czerwca 2021

Komentarze (15)

Pohorecka to ta od tych śmiesznych glifosatów i wariata Bustowskiego? Oczywiście dom nie był ubezpieczony od pożaru? :) Pewnie jakaś instalacja lub coś innego, patrząc na to jaki jest syf w tej knajpie którą prowadzi w Karpaczu.

Cytując ze zrzutki : "Wiele osób zadaje pytanie o ubezpieczenie domu - nie był ubezpieczony po tym jak dawno temu odmówiono nam wypłaty odszkodowania po zalaniu. W tym przypadku zapewne byłoby podobnie. Ubezpieczyciel znalazłby 100 powodów, żeby odmówić wypłaty odszkodowania."

HAHA czyli nie wypłacili im odszkodowania po zalaniu (prawdopodobnie jakieś naruszenia umowy lub chałupnicze remonty) więc chcieli przyoszczędzić te kilka stówek i nie ubezpieczyli domu. NO GRATULUJĘ

Dlaczego na miejsce nie przyjechał krzyworyj dwukrotnie certyfikowany przez Wolne Sądy patologiczny oszust i kłamca Moravicky?

A co, premier ma przyjeżdżać na miejsce każdego pożaru domu jednorodzinnego? Idąc twoim tokiem rozumowania - dlaczego nie pojawił się nikt z opozycji, np Ryży Kaszub?

Finlandia w nauczaniu stawia na naukę współpracy i kompetencje miękkie.
W pierwszej setce najlepszych uczelni świata jest 5 uczeni ze Skandynawii. Razem 27 mln mieszkańców.

Narodowo socjalistyczna Wolska w piątej setce. Na końcu piątej setki.

Za to w dziedzinie „Mariologii” i "dzieł" dżej 3.14 2 wiedziemy prym.

Niemieckie plantacje czekają na wolskich tumanów.

Trzeba się było ubezpieczyć.

ZRZUTKA.

Nowy model na litościwych frajerów.

Wyciekł nowy e-mail z poczty ministra Dworczyka. Raport dotyczący wpływu posiadania dzieci na głosowanie na PiS

Pracownik Centrum Informacyjnego rządu analizował dla ministra Dworczyka wpływ liczby posiadanych dzieci na poparcie PiS - wynika z materiałów opublikowanych w komunikatorze Telegram. Z analizy zawartej w e-mailu wynika, że wpływu na większe poparcie dla PiS wśród rodzin wielodzietnych nie mają programy socjalne.

80 lat temu Polacy spalili swoich sąsiadów - Żydów w Jedwabnem.

Zginęły dzieci, kobiety i mężczyżni.

Zbrodnia wyrządzona narodowi żydowskiemu przez Polaków - katolików.

Profil @AndrzejDuda w sprawie milczy.

W Jedwabnem – miejscowości w powiecie łomżyńskim – 10 lipca 1941 roku doszło do straszliwej zbrodni, o której możemy powiedzieć, że miała cechy ludobójstwa. Tego dnia żydowscy mieszkańcy miasteczka zostali zgromadzeni na rynku, przez wiele godzin przetrzymywani, bici, upokarzani, a potem zapędzeni do drewnianej stodoły na obrzeżach miejscowości i tam spaleni żywcem. Bezpośrednimi sprawcami tej zbrodni byli Polacy – z Jedwabnego, ale także mieszkańcy okolicznych wsi. Jak wynika z relacji świadków, już od rana zjeżdżali oni furmankami, najwyraźniej wiedząc, co się szykuje, zapewne z nadzieją na udział w rabunku mienia ofiar. Polacy katolicy.

Bełżec.Treblinka.Auschwitz-Birkenau nie spadły z nieba.

Faszysta Bąkiewicz już dostał od rządu kaczystowskiego narodowych socjalistów pisbolszewików 3 miliony złotych.

Czy każda dyskusja na tym forum musi się przeradzać w polityczną rzeźnie ? Ludzie chcecie pomóc albo nie ! Nie oceniajcie ! Stało się nieszczęście więc może trochę współczucia!

pani Pohorecka zamiast pracować to jeździ po Polsce i błaznuje bo przecież też żebra wiec pieniądze będzie mieć...

Ta szajka, zwana dla żartu prawo i sprawiedliwosc ma tylko jeden cel: odciąc Polskę i Polaków od cywilizowanego świata i zapisac sie z powrotem do wspólnoty azjatycko- sowieckiej.
Akurat wrócił Tusk, a że jest on sprawny miedialnie, więc szybka decyzja szajki, zeby go odciac od kanałow informacyjnych,
Zostanie tylko plucie i łgarstwa telewizji partyjnej kur(w)skiej, skierowane do sÓwerena.

A dlaczego Pani nie ubezpieczyła nieruchomości?