Podróżnych mają w nosie

"W budynku dworca od dawna działalność związana z podórznymi prowadzona już nie jest". Co to jest PODÓRZNYMI? od podórzy czy podróży?

"związana z podórznymi " masakra błąd poprawcie..

Owszem mają w nosie. Tylko że im to wisi całkowicie. Na kolei porobili tyle spółek i zero z tego korzyści. Najgorsze jest to że na kolei kradną i robią przekręty na różnych inwestycjach, tak więc mają gdzieś te ławeczki. Ostatnio nie tak dawno po raz kolejny wyciek ze Śląska, można poczytać w internecie, "Przekręt w Kolejach Śląskich " gdzie biurokracja kolejowa okradała z pieniędzy które to były przeznaczone na inwestycje. A jest to tylko wierzchołek góry lodowej tych przekrętów tego typu w Polsce. Ten rozkład jazdy do Szklarskiej i do Czech jest nikomu nie po drodze bo do pracy szkół nie dojedziemy ani z rowerem, turystycznie do Harachowa z Jeleniej też nie dojedziemy, no chyba że z pół dnia spędzimy na kolejowym dworcu w Szklarskiej, w tym przypadku każdy wybierze inny środek lokomocji. A szkoda widać jak im zależy na podróżnych i mają to gdzieś najważniejsze że z Unii się bierze dotacje a reszta im wisi kompletnie. Nigdy na kolei nie będzie dobrze dopóki tacy ludzie się nie zmienią lub przyjdą inni na którym będzie zależeć.

Szkoda, że sam rozkład jazdy jest do d... Pociągi jeżdżą w takich godzinach, że nikomu nie pasują do pracy, szkoły itd. Na dodatek cena biletu ze Szklarskiej jest blisko 2-krotnie wyższa niż na PKS (który jeździ częściej i dojeżdża bliżej do centrum). Trudno się więc dziwić, że pociągi wożą powietrze. Na dodatek często się spóźniają - często widzę, jak taki "Kamieńczyk" czy "Śnieżka" potrafią mieć nawet 120 minut spóźnienia (a nawet więcej). O czym więc my tu mówimy? Czekać na zrujnowanej stacji na opóźniony pociąg, gdzie nie ma nawet gdzie usiąść, zimą na mrozie, bez żadnej informacji (może przyjechać za kilka minut, a równie dobrze opóźniony o 2 godziny, bo jedzie gdzieś z Olsztyna albo Poznania) - to hardcor chyba tylko dla najbardziej zadeklarowanych miłośników kolei. Normalny pasażer pójdzie na PKS, do którego na całej trasie (z Jeleniej, Cieplic, Sobieszowa, Piechowic czy Szklarskiej) jest z reguły nie więcej, niż 5 minut drogi. O ile taka ławka trochę kosztuje i można jeszcze zrozumieć, że PKP nie ma pieniędzy, w przypadku rozkładu jest to wyłącznie decyzja g****ego urzędnika z Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu (bo oni ułożyli taki rozkład), który uważa, że jak pociągi jeżdżą, to już wywiązał się ze swoich obowiązków (a o których godzinach i czy punktualnie, to już go zupełnie nie interesuje). Kolej przegrywa nie z innymi przewoźnikami, ale z własną głupotą. Do Jakuszyc pozostaje już tylko własne auto, bo PKS-y zlikwidowano, a czekać w Szklarskiej pół godziny albo godzinę na przesiadkę to już szybciej dojdzie się na piechotę. Obie linie (ze Szklarskiej do Harrachova i z Jeleniej do Szklarskiej) wyremontowano za unijne pieniądze - ciekawe, czy Unia wie, w jaki sposób wygasza się teraz frekwencję na tych trasach? Może po to, żeby zamknąć je z czystym sumieniem, gdy wygaśnie karencja na linie wyremontowane ze środków unijnych. Bo, nie oszukujmy się, wszystkie te działania (rozkomunikowanie pociągów, niedopasowane rozkłady jazdy) znamy już sprzed kilkunastu lat, gdy PKP celowo wygaszało frekwencję na liniach, żeby potem zamknąć je pod pretekstem zbyt małej frekwencji.

www.ro-ko.pl

Super fotka 12