Po pierwszych biegach

- Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie gdyż czekał nas napięty grafik. Zaraz po śniadaniu każdy spieszył się na przypisany mu autobus, aby w odpowiednim czasie dotrzeć do strefy startu. Każdy z nas był zestresowany i z niecierpliwością odliczał każdą sekundę. Obawialiśmy się licznych utrudnień na trasie, przede wszystkim ukształtowania terenu i egzotycznych zwierząt.
Jeden z kolegów nie wytrzymał nerwów i zapomniał czipu, co było równoznaczne z dyskwalifikacją. Pozostali z naszej ekipy dali z siebie wszystko, jednak różnie wychodziło. Najlepszy był Bruno Pawłowicz, który zajął 8. miejsce i Kornel Szymański z miejscem 19. Ostatecznie młodsza sztafeta zajęła 7 miejsce a starsza 14. Przed kolacją czekała na trenera Romualda urodzinowa niespodzianka – relacjonują z tureckiego Kemer Bruno Pawłowicz i Kacper Lach.