Piernikowe cuda i dylemat: mieć czy zjeść?

– Kultywujemy tradycje piernikarstwa na Dolnym Śląsku - mówi Joanna Dumin, prezes fundacji Dominium Łomnica, organizator Święta Pierników. – Udało nam się ściągnąć pierniki m.in. z Trzcińska, z Łomnicy, z Mirska, z Barda Śląskiego, z okolic Oleśnicy, z Vrhlabi z Czech. Nie każdy ma czas w domu, by przygotować taki piernik. To święto jest okazją, by nauczyć się piec. Można tu dostać recepturę, osobiście upiec własne pierniki w kuchni ziemiańskiej i potem ozdobić je pod okiem najlepszy artystów na Dolnym Śląsku.

Jak mówi, przepisy są bardzo różne. – To jest zawsze tajemnica producentów, oni korzystają ze starych receptur, czasami zmieniają te przepisy i robią to po swojemu – mówi J. Dumin.

– Nie ma dziecka, które tu wchodzi i nie chciałoby zdobić pierników. Jeśli niektórzy nie chcą, to tylko dlatego, że mają tremę – tłumaczy Maria Topolanek z Brzeźnicy koło Barda, która prowadziła warsztaty zdobienia. Kobiety z Barda kultywują rodzinną tradycję wypieku słodkich pyszności. - Nie robimy tego zarobkowo, występujemy jedynie na imprezach na zaproszenie – zaznacza. A jakie są tajniki jej przepisu? – Przede wszystkim robić to z sercem – mówi pani Maria. - Obojętnie jaki weźmiemy przepis, nawet z internetu, on się sprawdzi. Trzeba dać odpowiednie produkty, bez ulepszaczy. Nie żałować przypraw, kakao, można dodać nawet prawdziwą kawę. Na pewno będą dobre.

Dzisiaj drugi dzień imprezy. W folwarku przy pałacu będzie można skosztować pierników, poznać tajniki zdobienia tych ciastek. O godzinie 15. zaplanowane jest czytanie znanych polskich bajek, m.in. Brzechwy, Tuwima. Będzie m.in. bajka Jaś i Małgosia. Będzie też występ Teatru Maska.

Czytaj także: 

Słodki jarmark