Jednym z policyjnych obowiązków policji jest zatrzymywanie osób poszukiwanych przez różne instytucje do wielu odmiennych spraw. Są to nie tylko nakazy doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności, ale do innych czynności urzędowych, których najczęściej unikają.
Takie osoby są wyszczególnione w policyjnym systemie informacyjnym. I stąd ostatnia akcja, która została przeprowadzona we wtorek (10 grudnia), na terenie działania policyjnej jednostki w Lubaniu i Leśnej.
– Czynności prowadzili funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego, wspomagani przez kolegów z patrolów oraz dzielnicowych – mówi asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń, oficer prasowy KPP w Lubaniu. – Zatrzymaliśmy pięciu mężczyzn. Najczęściej powodem ich poszukiwania był nakaz sądowy odbycia przez niech krótkotrwałych lub kilkumiesięcznych kar pozbawienia wolności – dodaje.
Obowiązek zatrzymywania osób poszukiwanych spoczywa na każdym policjancie. Nie tylko z wyspecjalizowanych w tym komórkach kryminalnych. A nie mniej ważni są funkcjonariusze z terenu.
Dzielnicowy musi i zna bardzo dobrze swój rewir. Powinien czuć się w nim jak w domu, czyli rozpoznawać i posiadać informacje o mieszkańcach. A co za tym idzie o problemach i niebezpieczeństwach, które na nich nie tylko czyhają, ale mogą być ich przyczyną – sprawcami. Dlatego dzielnicowi szybko zorientują się, że pojawiła się osoba poszukiwana lub gdzie się ukrywa. – Takie przygotowane akcje wydają się teoretycznie łatwiejsze – wyjaśnia jeden z funkcjonariuszy. – Posiadamy bowiem rozpoznanie, wiemy kogo i gdzie chcemy zatrzymać i co najważniejsze z kim mamy do czynienia, czego możemy się po nim spodziewać. Ale to tylko teoria, bo w praktyce bywa różnie.
Doskonale o tym wiedzą szczególnie funkcjonariusze z referatów patrolowo-interwencyjnych. Każda bowiem ich interwencja nakłada na nich obowiązek wylegitymowania osób, wobec których jest prowadzona. Często również dodatkowych. Podczas sprawdzania informacji może okazać się, że któraś z nich jest poszukiwana, a to oznacza nakaz zatrzymania do wyjaśnienia lub doprowadzenia. Najczęściej taki delikwent jest osadzany w Policyjnym Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych, czyli tzw. policyjnym areszcie.
– W takich przypadkach należy szybko podejmować trafne decyzje – mówi funkcjonariusz. – Najczęściej to wyszkolenie, ale przede wszystkim doświadczenie jest najważniejsze. Nie ma czasu na zbytnie planowanie. Należy być szybkim i stanowczym. Chodzi tu bowiem o bezpieczeństwo, mam tu na myśli zdrowie a nawet życie funkcjonariusza, ale również osób trzecich czy oczywiście samego zatrzymywanego.
Tak jak w Lubaniu i Leśnej „wpadają” najczęściej osoby, które unikają niedługotrwałych konsekwencji. Nie przykładają się do skutecznego ukrywania. Inaczej działają „prawdziwi” przestępcy. Nie ma mowy o pokazywaniu się w miejscach zamieszkania czy przebywania. Unikają rozpoznania, znają sposoby działania policji i nie tylko tej instytucji, są „wyszkoleni” i wyrachowani. Często popełniają jednak błędy w okresach świątecznych. Na co liczą zawsze czujni policjanci.
war
Komentarze (1)
Państwo policyjne.