To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Piast Boków gromi Chełmsko

Bolków, przed rundą rewanżową wzmocniony Dariuszem Ilskim na bramce (wcześniej grającym w IV ligowym Szczawnie), Borowcem i Górką, wyraźnie pokonał, grającą bez wzmocnień, drużynę z Chełmska (do której w trybie awaryjnym ściągnięto bramkarza z Okrzeszyna).

Piast Bolków - KS 1946 Chełmsko Śląskie 4:1 (1:1)
Bramki: Korendał, Głowacki (sam.), S. Stępień, P. Kościelecki dla Bolkowa; S. Zając dla Chełmska

Wyraźnie, wcale nie znaczy z łatwością, bo choć gospodarze mieli momentami wręcz przygniatająca przewagę, to jednak sytuacji strzeleckich nie stworzyli zbyt wiele.
W pierwszej połowie Piast dyktował warunki gry, ale pierwsi z prowadzenia cieszyli się goście. W środku pola piłkę stracił Mazurkiewicz, trafiła pod nogi Zająca, który strzałem z ponad 30 metrów umieścił piłkę w okienku. Gospodarze wyrównali niewiele przed końcem pierwszej połowy. Druga rozpoczęli z animuszem; przez kilkanaście minut nie opuszczali przedpola bramki Kaka, ale sytuacji bramkowej nie stworzyli żadnej. Pomogli rywale – najpierw nieskutecznie: piłkę po niefortunnej interwencji jednego ze swoich obrońców efektowną paradą na róg wypchnął Kak; chwilę później był już bezsilny po główce innego swego kolegi z obrony, a miejscowi kibice ocenili: „Jak Bolków nie może, to Chełmsko pomoże”.

Goście nie byli jednak aż tak skorzy do pomocy i w ciągu kilku następnych minut zaatakowali z ogromną determinacją - Ilski mógł się wykazać w trzech bardzo trudnych interwencjach. Gola nie wpuścił, co mocno zniechęciło chełmszczan. Do końca grali już właściwie tylko miejscowi – najpierw Kościelecki zdobył gola w zamieszaniu podbramkowym; potem Stepień świetnie wykorzystał idealne dogranie D. Nowaka i nie dał szans Kakowi.