Pójdziemy po śladach słyszanych słów - zapamiętanych ocen i sądów. Śladami milczeń i krzyku, westchnień i snów. Śladami własnych łez. Śladami płaczu, radości, trosk - bliskich nam ludzi. Pójdziemy śladami dobra i zła. Śladami tych samych - tyle już razy: wbrew postanowieniu - powtarzanych błędów.
PROZĄ. Z tych samych powodów będziemy się tak samo cieszyć, smucić, złościć. W ten sam sposób sprawiać radość i zadawać ból, gasić uśmiech i dawać szczęście. Wyrażać swoje emocje: niezadowolenie i powody do dumy.
Często nawet sobie nie zdajemy sprawy, jak bardzo dzień po dniu, z tygodnia na tydzień, miesiąc po miesiącu, z roku na rok: powtarzamy te same gesty, sposoby zachowań, reakcji na różne sytuacje życiowe, odnoszenie się do ludzi. Nawyki się w nas zagnieżdżają. Pielęgnujemy je w sobie. I bezmyślnie, nie zdając sobie sprawy, KLONUJEMY - gdy je uzewnętrzniamy. Może by warto było taki film z przeszłości przepuścić przez filtr świadomości. Dla samopoznania.
Garb człowiekowi rośnie od tych nawyków. Co rok staje się cięższy - nie umiemy się wyzwolić. Od lat pchamy przed sobą taczki żywota przeładowane balastem ZAPRZESZŁYCH, minionych ZDARZEŃ. Zostawiły w nas swój ślad. JESTEŚMY TYMI ŚLADAMI - uczyniły nas, ukształtowały. Jedne rys piękna wycisnęły we wnętrzu - to dobrem chwile znaczone. Inne: piętnem brzydoty charakter zeszpeciły - to jadem zła zatrute godziny.
Trzeba się zdobyć - znaleźć dla siebie, w ostatnich dniach 2009 roku, czas - na dogłębne przeoranie swej świadomości. ODSŁONIĆ przed sobą swoje wnętrze - w całej prawdzie ujrzeć siebie. Wyodrębnić to, czego nie powinniśmy powtarzać - do czego nie będziemy powracać. Bo wszystkiemu, co złe: chcemy postawić tamę i nie przekraczać z tym progu Nowego roku.
KONKLUZJA. Taką mieć wolę: By to, co czynić będziemy - było dobre. Aby to, co mówić będziemy - było mądre. Ażeby to, co myśleć będziemy i w sercu żywić - było piękne. W nawiązaniu do życzeń: Tak się nastawić, taką mieć intencję, by ŚLADY, którymi znaczyć będziemy każdy dzień - świąteczny i całkiem zwyczajny - 2010 roku były dobre, mądre i piękne. Postaraj się o to dla bliskich. Zrób to dla siebie.
- Postanawiasz...?
Kubek
Nowiny Jeleniogórskie nr 52/09
Komentarze (5)
A ten Kubek to kto, bo jakieś głupoty pisze ta osoba. Jakaś nawiedzona osoba co mądrego udaje a sam tak nie czyni. Nich ta osoba się ujawni. Bo głupoty wypisuje. Z kubka to mi tylko kojarzy się gorący kubek, albo zupa chińska.
Do wpisu powyższego- Albo faktycznie jesteś nie tutejszy np. z zaświatów-albo chory psychicznie-a może po prostu rżniesz głupa zadając takie idiotyczne pytania. Obudż się człowiecze- bo za nie długo koniec świata ,a ty durnia grasz.Tylko jest to gra jednego aktora. A jeśli prowokujesz dyskusję -to też brak Ci samokrytyki.Żeby zbytnio nie wdawać się w pustą dyskusję -powiem Ci ,że to ksiądz . A drugiego takiego kapłana nie znajdziesz . Każdy ma coś na swoim sumieniu-ja pewnie też .Ale rżnąć wariata to ty potrafisz- bardzo mi Ciebie żal.
Przeczytałem tak krytykowane wydaiwy z p. JKR i wyczytałem z nich, że jest ona zwolenniczką długiej i żmudnej drogi wpływania na polityke poprzez promowanie i popieranie pozytywnych rozwiazań w rf3żnych, czasami nawet drobnych sprawach. Z nadzieją, ze kiedys te drobne sukcesy czy poprawki przyniosą efekt całościowy. O Ziobrze wypowiada sie bez złości uwazajac jedynie, ze promowana przez jego grupę taktyka będzie nieskuteczna.Pan napisał: "To są czasy wojny, wojny polsko-polskiej ... Dlatego miejsce gołębi jest wciąż z tyłu". Trudno zatem by zgodził sie Pan z filozofią małych kroczkf3w preferowaną przez gołębie.Mnie przywodzi to na myśl spf3r w dziewiętnastowiecznej zniewolonej Polsce. Czy sztandary i powstania (romantycy), czy żmudna praca u podstaw (pozytywiści)?
"Niemieckie filmy propagandowe pkoyzawały nawet "autentyczne" szarże ułanf3w na czołgi. Fakt wbrew idiotycznemu pielęgnowaniu tego w pamięci narodowej nigdy nie miał miejsca."Dzięki. Ale nie tylko niemieckie filmy - polski film fabularny za komuny też pkoyzawał szarżę ułanf3w na czołgi."Liczby mf3wią za siebie a nadspodziewanie dobry wynik w wyborach prezydenckich można przypisać innej strategii niż proponują "jastrzębie".Z tym się nie zgodzę - mam inne zdanie, dobry wynik nie był skutkiem "innej strategii",a mf3głby być jeszcze lepszy, gdyby taka strategia nie była przyjęta.No, ale to są właśnie te inne spojrzenia. Szcczegf3lnie po 10 kwietnia.