- Ani ZGL „Północ”, ani żadna inna firma nie odśnieżała nam dojścia do budynku i terenu wokół. Ja i sąsiad sami machaliśmy łopatą, więc zdenerwowało nas żądanie zapłaty. Ogólna suma za tę usługę wyniosła 632 złote. Postanowiłem nie płacić za coś, czego nie było – irytuje się Marian Nowak.
Po otrzymaniu rozliczenia właściciel mieszkania napisał pismo do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i poprosił o wyjaśnienia. W 2010 roku wspólnotą mieszkaniową, której członkiem jest M. Nowak zarządzał ZGL „Północ”, którego następcą prawnym jest wspomniany ZGKiM.
- Wcześniej dzwoniłem do ZGKiM-u, by wyjaśnić otrzymane rozliczenie. Połączono mnie z jakimś kierownikiem, który powiedział, że on widział, jak na Batalionów Chłopskich firma wynajęta przez ZGL „Północ” odśnieżała. Zapytałem go, czy wie gdzie jest Batalionów Chłopskich, a gdzie Wrocławska i mój budynek. On na to, żebym w takim razie coś napisał, to on coś tam odpowie. Czy to jest poważne traktowanie sprawy – zastanawia się M. Nowak.
Ponieważ odpowiedź z ZGKiM-u nie przychodziła, zniecierpliwiony lokator poprosił o pomoc w wyjaśnieniu sprawy prezydenta miasta. Ratusz ponaglił ZGKiM do odpowiedzi i pismo przyszło.
Urzędnicy skorygowali wyliczenia i obciążenie za odśnieżanie zniknęło z zestawienia. Przeprosili też za zwłokę w udzieleniu odpowiedzi.
- Ciągle jednak nie wiem, jakim cudem kwota kilkuset złotych pojawiła się w przysłanym właścicielom lokali rozliczeniu. Czy pomylił się ktoś i wpisał kwotę z innej nieruchomości, czy może wpisał niewłaściwą kwotę? Nikt mi tego nie wyjaśnił – ubolewa M. Nowak.
Dwaj właściciele lokalu w budynku przy ulicy Wrocławskiej z początkiem zeszłego roku ZGL „Północ” zamienili na innego zarządcę, bo – jak dodaje M. Nowak – nie chcieli powierzać swoich pieniędzy firmie, w której panuje bałagan i dochodzi do takich sytuacji.
Lucyna Januszewska, wicedyrektor ZGKiM-u, która poprzednio kierowała ZGL-em „Północ” wyjaśnia, że wpisanie kwoty za odśnieżanie do rozliczenia kosztów administrowania wspomnianym budynkiem wynikło z pewnego niedogrania i niedomówienia.
- Odśnieżanie chodników w naszych rejonach, w tym także przy wspólnotach zarządzanych przez ZGL zleciliśmy zewnętrznej firmie. Zima 2010 roku była ciężka, opady były znaczne. Akurat ten budynek jest odsunięty od ulicy i chodnika i być może pracownicy niejako z automatu przypisali te koszty, a w rzeczywistości dojście do budynku nie było odśnieżane. Dlatego też wysyłamy współwłaścicielom rozliczenia, żeby mieli podstawy do ewentualnych reklamacji. Tu sprawę wyjaśniliśmy i koszty zostały anulowane – dodaje L. Januszewska.
Przyznaje, że jest jeszcze kilka wspólnot mieszkaniowych w podobnej sytuacji, które obciążono kosztami odśnieżania, gdy faktycznie odśnieżania nie było.
Komentarze (10)
Zima jest pani kierowniczko, to czy odsniezali czy nie, musi byc zimno. A jak jest zimno to czy odsniezaja? Oni caly rok odsniezaja.
A ilu się nie upomni, tyle naszego, prawda :))) A organy ścigania śpią, bo i tak z publicznej kasy pensje regularnie spływają na rachunki tych wszystkich urzędniczych darmozjadów, bez względu na to, czy pracują dobrze, czy źle. Boże! Widzisz i nie grzmisz...
Brakuje im kasy to muszą czymś załatać dziurę w swojej kasie ;-)...
rarak > dodaj do listy ;konkordat, utrzymanie klechów,odszkodowania za dewiacje seksualne sukienkowych,ten rok będzie wesoły.
Nie narzekajcie na były ZGL i ich zarządzanie wspólnotami, gdyż to się dzieje w prywatnych spółkach zarządzania nieruchomościami dopiero woła o pomstę do nieba. Zamiast księgowych kontystki, prezesi z wybujałym " ego " i patentem na nieomylność. Na palcach jednej ręki można policzyć tych gdzie profesjonalizm idzie w parze z etyką. Nie będę komentować praktyk odnośnie " płacenia zarządom i właścicielom za podpisanie umowy". Jak póżniej pozbyć się " nieudacznika " jak wzięło się kasę i trzeba cicho siedzieć
Moja teoria jest taka, że gdyby trafiło na kogoś mniej upartego to poszedłby i zapłacił. A tutaj trafili na gościa który nie da sobie w kaszę napluć i brawo dla tego pana. Oby takich więcej a szybko postawimy do pionu tych cwaniaków z urzędu.
Super ja też chce :)
Brawo Panie Marianie!!!, że nie przestraszył się Pan urzędasów, którzy zapominają kto dla kogo jest! Okazał Pan, że tzw. szary obywatel nie da z siebie zrobić zawsze głupka, bo za takich jesteśmy uważani przez "jaśnie państwo" urzędnicze... i my im za taką pracę płacimy, woła to o pomstę....