To tylko jeden z powodów, dla którego tegoroczna Liga Rocka była wyjątkowa. Po drugie – finał odbył się w plenerze a nie w ciasnej sali przy ul. 1 Maja. To m.in. dzięki połączeniu imprezy z Wiosną Cieplicką. Po trzecie – po raz pierwszy w tym roku wystąpiły zespoły z Czech. Furory wprawdzie nie zrobiły, ale miejmy nadzieję, że to dobry początek międzynarodowej współpracy.
Przed Comą także nie brakowało emocji i mocnej muzyki, choć widzów nie było tak wielu, jak na koncercie gwiazdy.
Ligę Rocka wygrał wrocławski heavymetalowy zespół Heap of Ashes. - Jury nie miało co do tego wątpliwości – mówił prowadzący. Sami muzycy jednak nie kryli zaskoczenia. Byli już spakowani i przygotowani do wyjazdu. Z przyjemnością zagrali jeszcze po ogłoszeniu wyników. Heap of Ashes to zespół grający ostrą muzykę z charakterystycznym, pozornie niepasującym do klimatu wokalistą Michałem Buchowieckim. Wystąpił on w jeansach i koszulce z błyszczącym napisem „I'm sex maniac” Na nosie miał okulary z diodami świecącymi na biało. To jednak tylko przykrywka, swego rodzaju kontrast: wokalista ma mocny głos, pasujący do tego rodzaju muzyki. No i tryska energią, nawiązał świetny kontakt z publicznością.
Rozdano też nagrody indywidualne. Większość z nich zgarnęli muzycy zespołu Ebola Cereal: Dominik Czajkowski, Wojciech Babiński zostali uznani najciekawszymi gitarzystami, najciekawszym wokalistą został Karol Ryszawy a perkusistą Jacek Pełka. Nagrodę dla gitarzysty basowego zgarnął Marek Dyk z Fucktory.
Komentarze (4)
fajne zdjęcia
COMA ! ! ! ! !
COMA ! ! ! !
Heap of Ashes wymiata :) imho czołówka polskiego mocnego grania