Sytuacja momentami wyglądała groźnie. Dach, na który weszły dziewczyny był stromy, a dachówki mokre, bo cały czas padał deszcz. Gdy policjanci przez okno dachowe próbowali najpierw rozmawiać, a potem wejść na dach, desperatki przesuwały się po stromiźnie. Kilka dachówek spadło na ulicę. Strażacy rozłożyli pod budynkiem skokochron, w pogotowiu czekała karetka.
Jeden z mieszkańców kamienicy powiedział nam, że w jego budynku mieszka siostra jednej z dziewcząt. Nastolatka przyszła do niej w odwiedziny z koleżanką. Prawdopodobnie dziewczyna nie chciała mieszkać dalej z ojcem, który nadużywa alkoholu, lecz wyprowadzić się do koleżanki. Jednak matka tej drugiej nie zgadzała się na to.
- Wyjście dziewczyn na dach było prawdopodobnie formą buntu. W każdym razie akcja zakończyła się szczęśliwie, a nastolatki przekazano pod opiekę lekarzom – informuje podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji.
Komentarze (9)
chciały zwrócic na siebie uwage , takie sparwy rodzinne mozna zalatwic inaczej. :s
Szkoda że musiały posunąć się do takiego czynu by ktoś zrozumiał ich życiową tragedie.
ładne dziewczyny. do araba na szkolenie je wysłać.Nauczą sie rodzinnego życia.
A to przypadkiem nie słynna Roksana Z. Z koleżanką?
to ten margines społeczny z Sobieszowa !!!
Powiem ci, że skoro dziewczęta są tak znane i robią takie numery, to z pewnością pozyją trochę na koszt podatników (nas) w przyszłości... Życzę im jak najlepiej, ale widzę że nieźle wchodzą w dorosłość.
haha roksanka debil!! ona zawsze chce zwrocic na siebie uwage :) ile razy dzwonila na siebie na policjie by tylko byla sensacja z jej osoba :)
wcale nie my na prawde chcialysmy to zrobic