Namiot nad lodowiskiem polimerowym rozebrany

Stalo sie to po tym, jak  dwóch radnych uznało, że miasto nie sprawuje należytej kontroli nad swoją własnością - w tym wypadku nad działką, którą dzierżawił prywatny przedsiębiorca. Wśród wielu zarzutów w związku z tą dzierżawą był i ten o bezprawnym postawieniu namiotu nad lodowiskiem. Opozycyjni radni - Grzegorz Kubik i Wiesław Czerniak - uważają, że to wina władz miasta, które pozwalają, aby w mieście funkcjonował obiekt  bez stosownych pozwoleń. Ryszard Rzepczyński, zastępca burmistrza przypomina na to, że w umowie dzierżawy terenu widnieje zapis, iż wszelkie stawiane przez niego obiekty muszą mieć stosowne pozwolenia. Władze Karpacza oceniają, że opozycja w radzie często szkodzi miejscowym przedsiębiorcom, próbując wykazac nieudolność władz. - Dziesiątki skarg, doniesień do różnych instytucji przyniosły dotąd bardzo mizerny efekt. Oskarżenia i donosy zwykle okazuja sie nietrafne - mówi Ryszard Rzepczyński. Opozycja skarży się, że władze nie stoją w wystarczającym stopniu na straży prawa i porządku i to ona włąsnie musi je w tym czesto wyręczać.

Jaki będzie los lodowiska polimerowego w Karpaczu?  Skądinąnd wiadomo, że przedsiębiorca otrzymał propozycją  przeniesienia sie do Szklarskiej Poręby. Czy z niej skorzysta, okaże się wkrótce.