Na Dzień Kobiet

Jak co roku Dzień Kobiet stał się okazją do spotkania ponad trzystu zasłużonych dla miasta pań. Wśród dyrektorek szkół, przedstawicielek banków czy nauczycielek zasiadły administratorki, sprzątaczki, a nawet emerytki. Jedną z nich była Halina Dąbrowska, która wczorajszy wieczór na długo zachowa w swojej pamięci.

- Nigdy wcześniej nie byłam w filharmonii. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w takim wydarzeniu – wyznała kobieta.

Panie zgodnie przyznały, że wcale nie chciałyby wykreślić tego święta z kalendarza, mimo że dla niektórych może być jedynie reliktem poprzedniej epoki.

  - Nieważne, że jest symbolem poprzedniego ustroju. Ważne, że w tym dniu czujemy się doceniane, a wówczas nie ma znaczenia z jakiego okresu pochodzi święto – podkreśliła Aneta Lipińska, nauczycielka, która w koncercie uczestniczy co roku, także ze względu na młodzież, którą promuje się wówczas na scenie.

- Gdyby nie ten dzień, nie spotykałybyśmy się tu. A tak mamy okazję, do tego by poznać się nawzajem i dowiedzieć, co inne kobiety robią w mieście na rzecz naszego środowiska – powiedziała radna Ewa Duziak i dodała, że w dniu swojego święta chciałaby dostać bukiet żółtych tulipanów i dobrą kolację.

- A dla mnie miłym zaskoczeniem byłoby, gdyby mój mąż wyniósł za mnie śmieci albo ugotował obiad. Po prostu miał wkład w codzienne obowiązki domowe – wyznała Aneta Lipińska.

W cenie był nawet uśmiech przez cały rok, ale również coś znacznie bardziej ważnego od takich gestów. W zakulisowych rozmowach pojawiły się bowiem życzenia gwarancji stałej pracy. Tego przynajmniej nieśmiało życzyły sobie od męskich przedstawicieli władz miasta zaproszone panie.

Koncert zaszczycił swoją obecnością także Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry, który w trakcie składania jeleniogórzankom życzeń przyznał, że nie chciałby żyć w wyimaginowanym świecie pozbawionym zupełnie kobiet.