To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Myśliwi obradowali i odznaczali

Myśliwi obradowali i odznaczali

Prawie 80 członków kół łowieckich okręgu jeleniogórskiego Polskiego Związku Łowieckiego spotkało się w Mysłakowicach, aby zaplanować zadania na najbliższe pięć lat. Okazją był zjazd okręgowy, zwoływany co pięć lat.

Okręg jeleniogórski, który pokrywa się z dawnym województwem jeleniogórskim, to 37 miejscowych kół myśliwskich oraz 18 kół zamiejscowych.
- Koła zamiejscowe to myśliwi spoza naszego okręgu, którzy dzierżawią u nas swoje tereny – wyjaśnia Kazimierz Koncewicz, łowczy okręgowy w Jeleniej Górze – najwięcej kół jest z Wrocławia i z Legnicy. Przyciągają ich atrakcyjne tereny górskie i obfitość zwierzyny.

Myśliwi obradowali między innymi nad sposobami zmiany wizerunku związku i ludzi zajmujących się myślistwem.
- Nasza praca to przede wszystkim ochrona zwierzyny, dokarmianie w okresach, gdy las nie dostarcza wystarczającej ilości pożywienia – tłumaczył Stanisław Gmyrek, łowczy jeleniogórskiego koła Jeleń – to również edukacja młodzieży. Po to powołaliśmy ośrodek edukacyjny ze ścieżką przyrodniczą, w którym młodzież dowiaduje się, jak ważna jest ochrona przyrody. Ośrodek znajduje się w Chrośnicy i w roku szkolnym przyjmujemy tam setki grup młodzieży. Oczywiście również strzelamy do zwierząt, ale na zasadach ściśle określonych. My ludzie wytępiliśmy u nas drapieżniki i teraz myśliwi spełniają rolę regulatora populacji poszczególnych gatunków.

Warunki przyrodnicze sprzyjają rozwojowi populacji dzika, którego jest coraz więcej. Sprzyjają temu duże pola uprawne z kukurydzą i ziemniakami. Całe watahy spędzają lato w kukurydzy niezauważone przez ludzi. Sporo jest też saren i jeleni.
- Spada natomiast populacja lisów, które najpierw chorowały na wściekliznę, a teraz wypierane są przez jenoty, które zadomowiły się już u nas – wyjaśnia Stanisław Gmyrek – prawie nie ma też tak kiedyś popularnych zajęcy. Nie wiadomo, dlaczego ich populacja zmniejszyła się tak dramatycznie w całej Polsce.

Koła łowieckie ponoszą odpowiedzialność za szkody czynione przez zwierzynę leśną w uprawach, szczególnie ziemniaków i kukurydzy, ale też w zbożach czy burakach. Jednym ze sposobów na zdobycie środków na odszkodowania są polowania dla myśliwych zza granicy.

- Kiedyś najwięcej było u nas Niemców i Francuzów, ale teraz nasz teren upodobali sobie Duńczycy, którzy przyjeżdżają na tak zwane polowania dewizowe – wyjaśnia Zdzisław Wiśniewski, prezes koła Muflon w Jeleniej Górze – dzięki temu możemy zarobić potrzebne środki na odszkodowania.

Wbrew powszechnej opinii myślistwo t nie jest tylko zajęcie dla bogatych, ale nie da się ukryć, że spory odsetek polujących to ludzie majętni, dla których jest to wyłącznie hobby. Nikt tego oficjalnie nie potwierdził, ale niejeden myśliwy mówi, że dzięki temu, prawie zupełnie udało się wyeliminować kłusowanie dla zarobku, którym kiedyś zdarzało się zajmować myśliwym szukającym okazji do zarobku.

 
Myśliwi obradowali i odznaczali
Myśliwi obradowali i odznaczali
Myśliwi obradowali i odznaczali
Myśliwi obradowali i odznaczali