To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Muzykalia Staniszowskie - odsłona druga

Koncert Joao de Sousa & Fado Polaco

- Podobno dziś jest Dzień Kobiet. Będzie też o kobietach - zapewniał Joao de Sousa rozpoczynając koncert w Pałacu Staniszów. I słowa dotrzymał. Muzyka fado wypełniła pałacową salę, przenosząc słuchaczy w ten wieczór do ojczyzny Joao de Sousa. Portugalski muzyk przyznał, że ilekroć ma okazję prezentować muzykę swojego narodu, ogarnia go wzruszenie:

... bo wtedy jestem trochę TAM – powiedział.

Drugą odsłonę „Muzykaliów Staniszowskich” wypełniła muzyka fado w wykonaniu Joao de Sousa @ Fado Polaco. Portugalczyk mieszka i tworzy w Polsce od sześciu lat. W Staniszowie pojawił się po raz drugi, tym razem w towarzystwie Martina Złotnickiego (gitara), Marcina Spery (kontrabas) i Ireneusza Folusza (oryginalna perkusja - „kachon”). Nie tylko uwodził słuchaczy śpiewem i grą na gitarze. Opowiadał o muzyce fado i swoich z nią powiązaniach.

 

Portugalskie fado krystalizowało się 150 – 200 lat temu w Lizbonie wśród marynarzy i dekadenckiej arystokracji – tłumaczył artysta. Fado znaczy Los, Przeznaczenie. „Czy my kierujemy życiem, czy to życie nami?” - pytał Joao de Sousa pomiędzy tęsknymi i bardziej żywiołowymi utworami fado. Tradycyjne fado artysta miesza z elementami muzyki pochodzącej z Afryki, czy Brazylii. W Staniszowie śpiewał o artystkach, nawiązywał do doświadczeń rewolucjonistów walczących z reżimem (zdradził, że to temat jemu bliski poprzez historię dziadka, ojca i wujka). Muzyką i śpiewem opowiadał portugalskie historie. Koncert zakończył słynnym utworem Saudade. Ukłonem dla polskich słuchaczy było zaśpiewanie w języku polskim miłosnego hitu... „Miłość ci wszystko wybaczy”.