Organizatorem cyklu debat odbywających się w regionie jest Dolnośląska Federacja Organizacji Pozarządowych i wrocławska Fundacja Umbrella. W Jeleniej Górze koordynatorem wczorajszej debaty była Fundacja Jagniątków.
Idea spotkania polega na rozmowach w kilkuosobowych grupach nad wybranymi zagadnieniami. Młodzież uczestnicząca w projekcie zapytała wcześniej swoich rówieśników, czego im brakuje w mieście, co powoduje, że nie chcą tu wracac po studiach, jakiej oferty edukacyjnej, kulturalnej i rekreacyjnej oczekują. Na podstawie tych pytań powstały tezy do dyskusji.
A w czasie debaty uczestnicy podzieleni na grupy rozmawiali z młodymi ludźmi, m.in. o braku miejsc pracy, potrzebie centrum kulturalnego, niewystarczającej ofercie imprez, a także słabej koordynacji między organizatorami imprez i ratuszem. Rozmowy odbywały się w luźnej atmosferze przy kawie i ciastkach.
W debacie udział wzięli kandydaci na radnych oraz kandydaci na prezydenta, z których część przyszła spóźniona.
Debata miała ciekawą formułę, a atmosfera spotkania była sympatyczna. Szkoda jednak, że tak mało młodzieży uczestniczyło w tym przedsięwzięciu, choćby w roli obserwatorów. Jeśli wynikało to z braku zainteresowania wyborami i życiem społecznym, to rację miał jeden z dorosłych uczestników debaty, który powiedział, że młodzież generalnie mało daje od siebie i czeka na gotowe. Tym bardziej brawa należą się młodym organizatorom debaty.
Komentarze (23)
Droga redakcjo metodyka pracy przyjęta podczas debaty to nic nowego. Stare to i oklepane metody. Można przyjąć, że celem tej "szokującej" debaty było przyłożenie obecnemu prezydentowi. Nad poglądami i treścią na arkuszach papierów czuwały tuzy "niezależnego" myślenia jak np. Owczarek, człek mocno już posunięty w latach, który nie kryje się ze swoimi mocno archaicznymi, prawicowymi poglądami. Te ciastka miały chyba osłabić wrodzony krytycyzm młodych ludzi. Uwierzyłbym w siłę tez wypracowanych przez młodych, gdyby na sali byli sami młodzi. Obecność starych, czujnych politycznych wyjadaczy w ich gronie znakomicie osłabiła siłę rażenia wypracowanych zagadnień. Powinno sie pozwolić młodym na samodzielne myślenie. To nie stado baranów i baca/polityk/ jest im niepotrzebny
Karpacz dziękuje Rafałowi Mazurowi, że na swoich plakatach wyborczych reklamuje Karpacz.
Pan Mazur mieszka w Piechowicach, ale zdjęcie wyborcze zrobił sobie na tle Śnieżki (symbolu Karpacza).
Mazur zlekceważył swoje rodzinne Piechowice.
Powinien więc z Karpacza startować na radnego.
Zawiodłem się na Rafale Mazurze z Piechowic.
Rafał Mazur z Piechowic na plakatach wyborczych reklamuje Śnieżkę - symbol Karpacza.
Panie Mazur.
Dlaczego pan to zrobił ???????
Zapomniał pan o Piechowicach ?????
Wstydzi się pan Piechowic ????????
Z tego co widać na fotkach to zainteresowanie było niewielkie- na tak małej sali kilkanaście młodych, a reszta, to starzy samorządowi wyjadacze. Jak widać trudno organizatorom zapytać kandydatów na prezydenta miasta i do rady miejskiej, czy zdążą z innego spotkania. A było bardzo ciekawe w Sobieszowie. Wystarczyło skoordynować działania i przesunąć o godz. spotkanie lub przenieść na dzisiaj. Tracimy wszyscy na tym. Jak widać część kandydatów zdążyła dojechać ze spóźnieniem z Sobieszowa, ale po co to wszystko? Czy był czas na rzeczowe dyskusje o programach kandydatów?
Mam nadzieję, że młodzież wypowie się tutaj, jakie mają wrażenia po tej debacie.
1.Młodzież nie żąda niczego gotowego, wiemy że trzeba pracować od podstaw, sami tworzymy takie miejsca jak np. Młodzieżowe Centrum MAK, marudzicie? A może sami ruszcie 4l i zróbcie coś dla ludzi i miasta.
2. Gdyby to miał być najazd na prezydenta to po co został zaproszony? Nie chciał przyjść to nie, cześć jak czapka :)
Myślcie ludzie, zanim napiszecie.
Pani Zdzieniecka była na spotkaniu. Ta osoba jest znana z tego ,ze manipuluje młodzieżą. I taka osoba chodzi do kościoX25SFXła. A jeszcze na dodatek tego jest nauczycielem.
Wszystkim niezdecydowanym polecam wydanie specjalne Gazety Jeleniogórskiej. Super lektura a wszelkie wątpliwości odnośnie wyboru Prezydenta naszego Miasta można sobie poukładać i dokonać jedynego i słusznego wyboru - tylko MARCIN ZAWIŁA. I tyle w tym temacie
Problemy, które przedstawiła młodzież - dla osoby pracującej z nimi na co dzień nie były niczym nowym, lecz tematem wielokrotnie omawianym podczas wspólnych spotkań. Rzecz jasna, są to problemy istotne, których rozwiązanie sprowadza się do jednego (co podkreślali wszyscy młodzi, obecni w KK) - do wyjścia do uczniów i studentów, przeprowadzenia ankiet, monitowania potrzeb środowiskowych, pasji i zainteresowań; zaangażowania młodzieży w koordynację tworzenia planów imprez kulturalnych do nich adresowanych, poprawy komunikacji w mieście (zwiększenie liczby kursów autobusowych) i bezpieczeństwa. Czy to jest trudne do zrobienia? Czy już nie czas wyjść młodym naprzeciw? Ci, którzy chcą i angażują się w ww. społecznie (zajęcia, spotkania, aktywizacja grupy 18+, faktyczne branie pod uwagę jakże mocnego targetu) - wiedzą, że to można robić na co dzień, z radością, a nie wysiłkiem... Starszyzna, która odwiedziła wczoraj KK - jak się zdaje, dopiero się o tym dowiedziała.
Pani Zdzienicka przygotowała to spotkanie, pracowała z młodzieżą kilka miesięcy. To druga taka debata przygotowana pod jej kierunkiem.
Pani Zdzienicka przygotowała to spotkanie, pracowała z młodzieżą kilka miesięcy. To druga taka debata przygotowana pod jej kierunkiem.
Kiedy w normalnej rozmowie spotykają się przedstawiciele różnych grup społecznych i politycznych to "w chceniu", artykułowaniu pierwszoplanowych potrzeb nie widać żadnej różnicy. Wszyscy właściwie chcą tego samego, może czasami w różnej kolejności. Kiedy przychodzi do pytania: jakim sposobem?, rezygnacji z czego!, to zaczynają się spory. Ale różnice są w sumie nieistotne. Kiedy jednak dochodzi do wyboru, kiedy znajdują się w radze, sejmie,... to nagle okazuje się że nie ma się przed sobą Ali, Janusza, Roberta, Bożenę, Zbyszka, Grażynę, Irka, Wieśka,Artura, ... ale osoby będące w grupowym-partyjnym klinczu. Nagle okazuje się że to są przedstawiciele ugrupowania które nie koniecznie chce zdziałać coś dla swojego miasta i jego mieszkańców, ale realizuje "szczytne" hasła swej grupy politycznej! Gdybyśmy mieli wybory większościowe, na osobę to taka debata pokazująca sposób widzenia kandydatów miałaby większy sens! A tak!?! Imiona wymienione nie przypadkowo bo są to osoby skądinąd bardzo sympatyczne które znam, ale startujące z różnych komitetów.
W Sobieszowie prawie wszyscy kandydaci na Prezydenta zjawili się,ale niestety zainteresowanie mieszkańców było bardzo słabiutkie. Czy zawiodła informacja,a może forma spotkania nie spodobała się mieszkańcom ?!
Bardzo dobrze że odbyła się taka debata. pokazała że młodzi potrafią, chcą zmieniać swoje miasto i mają na to pomysły. Ale na razie są to jednostki. Dlaczego? Między innymi dlatego że nie szanuje się ich zdania i nie wierzy że za ich hasłami pójdą działania. A to podcina skrzydła i powoduje że nie maja ochoty brać udziału w tych samych wydarzeniach do starzy. Nawet po tej debacie można śledzić na FB różne wpisy kandydatów na prezydentów, którzy nie byli na tyle inteligentni żeby podziękować młodym za debatę. Młodzi chcą i potrafi działać - trzeba tylko dać szansę i czasami pomóc. Ale potraktujmy młodzież powaznie
fajna sprawa: na zdjęciach Gierus, Wilk, Smoliński, Paczóski, Rygiel a gdzie tandem z PO: Mareczek i Marcinek???????
Metoda "WORLD CAFE", a nie word cafe... O poziomie dziennikarstwa już nie wspomnę.
zdjęcie nr 50... to baba, chłop czy coś?