Kiedy przeniosła się z rodziną do Jeleniej Góry, brakowało mi Jej bardzo, ale utrzymywałyśmy stały kontakt. Pracowała w szpitalu w Cieplicach jako okulista, później jako ordynator oddziału. Pacjenci garnęli się do niej tłumnie, najbardziej ci z Karpacza. Lubiła bardzo Karpacz i tęskniła za nim. Jak tylko miała czas, przyjeżdżała tutaj i cieszyła się, że to miasto tak pięknieje. Kochała ludzi - wszystkich, a najbardziej tych biednych i potrzebujących. Widywałam ich w poczekalni, czekając na Stefę, często bardzo długo, bo każdego musiała przecież przyjąć. Potem liczne choroby uniemożliwiły Jej pracę, którą tak kochała. Była jednak zawsze pogodna, często odwiedzała Ją rodzina i przyjaciele. Aż przyszło to najgorsze i nieodwracalne. Zdawała sobie ze wszystkiego sprawę i jak zwykle pocieszała nas wszystkich, bliskich. Dziś już Jej nie ma. Jak co roku 2 września byłam na Jej imieninach - tylko przy grobie, gdzie spoczywa ze swoimi rodzicami. Za wcześnie odeszła. Chciałoby się zapytać: „Dlaczego, Panie Boże?”. A może tam jest właśnie potrzebna, aby leczyć ludzi?
Barbara Włodyga
Nowiny Jeleniogórskie nr 39/2008 z 23 września 2008r.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...