Ostatnie artykuły z nagłówkiem o KRYZYSIE zniechęciły mnie, ale dotrwałam i czytam do końca. Za dużo ostatnio wszędzie o kryzysie; jeszcze należałoby dodać kryzys pogodowy oraz małżeński a komplet byłby całkowity.
Niewielu znam takich, z którymi mogłabym się dzielić swoimi myślami. Staszek nie lubi ZA GŁĘBOKO SIĘ ZAMYŚLAĆ. Znajomi moi też nie. Ja czytam Twoje artykuły chętnie i rozmyślam nad nimi samodzielnie, ale one mnie przerastają i niektóre przerażają. Przerastają moje widzenie świata. Ja nie chcę widzieć do końca, że taki jest świat jak przedstawiasz. Ja nadal czuję, że mimo wszystko warto się cieszyć i szukać ciągle okazji do choćby drobnych radości.
Tak też nauczyłam swego syna: Ciesz się drobiazgami - bez wielkiego szału, amoku, ale tak zwyczajnie radośnie.
Nawet teraz, w tej chwili, gdy na moment zaświeciło słońce i ptaki się kąpią w kałuży pod oknem - czuję, że to jest po prostu piękne.
Ja nie stawiam nazbyt dużych wymagań życiu. Chcę być zdrowa, żebym mogła długo służyć Staszkowi i móc spełniać swoje malutkie marzenia czy drobne zachcianki. To wystarcza mi, bym się czuła zadowolona.
Ja wiem, że to wszystko, co piszesz, jest prawdą i jest w tym dużo racji, jednak dla mnie ta wiedza na co dzień nie jest potrzebna. Ja się od tego odcinam: chcę zachować swój świat prosty i spokojny. Najlepiej byłoby, bym zamieszkała gdzieś w lesie lub na pustyni, gdzie czuje się prawdziwą ciszę i życie jest bardziej proste, gdzie słońce otula cię z każdej strony swymi promieniami, a gorący piasek ogrzewa wszystkie członki. Wtedy roztapiam się cała w tym słonecznym cieple i żadne KRYZYSY nie są mi groźne.
Pewnie to głupie, co na końcu napisałam, ale miało to być od serca (namalowane zostało zamiast słowa) - więc myśl co chcesz. Pozdrawiam bardzo serdecznie i miło.
P.S. O tym zamieszkaniu w lesie napisałam prawdę. Namawiam ciągle Staszka do sprzedania mieszkania we Wrocławiu i do kupienia maleńkiego domku w górach, ale to jest tylko moje maciupeńkie marzenie. Czekam na Twój komentarz.”
Odpisałem obszernie. Na dodatek: odwiedzili mnie, więc była świetna okazja, by porozmawiać na wszystkie możliwe tematy. Niedawno „stuknęła” Autorce listu „kopa”. - Ucieszyła się życzeniami, że takie PO JEJ MYŚLI. Na kryształowym wazonie wygrawerowana „sześćdziesiątka” i słowa: SPEŁNIENIA MARZEŃ i SZCZĘŚCIA. Mój komentarz do listu za tydzień.
- Jaki Twój, Czytelniku...?
Kubek
Nowiny Jeleniogóskie nr 32/09.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...