- Jestem przekonany, że ta opcja jest ze względu na ekonomię pracy zarówno policji, jak i straży miejskiej będzie korzystniejsza. Jednocześnie taka zmiana spowoduje, że komfort pracy w szpitalnym oddziale ratunkowym będzie nieporównanie wyższy. Przyniesie to odczuwalną ulgę także oczekującym na przyjęcie pacjentom, którzy obecnie są narażani nierzadko na oczekiwanie w atmosferze awantur i burd, wszczynanych przez przebywające tam osoby nietrzeźwe – mówi M. Zawiła.
W ubiegłym roku na policyjnym „dołku” osadzono 1095 dorosłych osób nietrzeźwych i 15 nieletnich. W tej liczbie nie ma sprawców przestępstw. Zanim osoba trafi pod klucz, musi ją zbadać lekarz. Zatrzymanych patrole przewożą do szpitala, gdzie pijany, czasem brudny i agresywny typ poza kolejnością ma robione badania. W tym czasie na korytarzu w oczekiwaniu na swoja kolejkę siedzi tłum pacjentów.
- Podoba nam się ta propozycja. Komendant miejski policji z prezydentem będą rozmawiali o szczegółach tego rozwiązania. Etatowy lekarz na miejscu, w izbie zatrzymań na pewno ułatwi policjantom pracę, usprawni służbę i będzie na miejscu w sytuacji, gdyby była potrzebna szybka pomoc osadzonym – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji.
Komentarze (3)
Kto zlikwidował izbę wytrzeźwień?
Czyzby przeoczyli że takich lakarzy musi czterech, do obsady pełnodobowej ze świętami. Ale dopiero się zdziwią gdy usłyszą stawki od lekarzy, czemu ja się dziwię, ze względu na charakter pracy.
Co jeszcze dla tych pijaczyn?? Lekarz, dentysta, spa, może jeszcze parę hurys i kolacja??
Normalni ludzie w kolejkach czekają całymi dniami na specjalistyczne badania a jakieś zachlajmordy dostają je z marszu jako nagrodę za to że publicznie zalali pyski do nieprzytomności?