Kiedy w sobotę, 25 lipca „Sybiraczki” zaśpiewały na rozpoczęcie imprezy „Moje serce zostało we Lwowie”, słuchała ich jeszcze niewielka grupa widzów. Z każdą piosenką publiczności było coraz więcej. A kiedy kapela ze Lwowa „Lwowska fala” weszła na scenę, publiczność dała się porwać czarowi piosenki lwowskiej. Wiele osób nuciło przeboje wraz z występującymi. Nic dziwnego. Wśród słuchaczy było pokolenie, które doskonale pamięta tradycje muzyczne Lwowa, Kresów Wschodnich. Ich rodzice, dziadkowie przyjechali do Jeleniej Góry z pierwszą falą osadników.
W sobotę na scenie pojawił się także Stanisław Górka, aktor śpiewający lwowskie piosenki. Repertuar piosenek kresowych zaprezentowały panie z Czerwonej Wody, Skorzenic, Rząsin i Działoszyna. Dziś kolejna dawka wspomnień i muzycznych niespodzianek pod Bramą Wojanowską. Nie zabraknie, podobnie jak w sobotę, przysmaków kulinarnych przygotowanych przez zespoły ludowe według dawnych tradycyjnych receptur. Zaśpiewają zespoły ludowe z Zawidowa, Henrykowa, Czernej i Włosienia. A kapela ze Lwowa „Lwowska fala” znów zaśpiewa: „gdybym się kiedyś urodzić miał znów, to tylko we Lwowie”.
Więcej o samej imprezie w najbliższym wydaniu „Nowin Jeleniogórskich”.
Komentarze (4)
Zdjęcie nr13 - nikt się nie uśmiecha, wszyscy smutni.
wiadomo: polaki-ponuraki.
W Karpaczu na deptaku dali czadu. Więcej takich imprez.
I pomyslec, że 75 lat po opuszczeniu Polaków, we lwowie powiewają czerwono-czarne, Banderowskie flagi, a nasze tfu-me(n)dia o tym milczą, a kości pochowane w Polskiej ziemi pod okupacją Ukraińską, Białoruską i Litewską wyją i przewrracają się w grobie.
A tak poza tym:
j*** taki rząd co nie dba o swoich obywateli tylko o wszelkiej maści imigrantów, żydów, banderowców i tym podobnych.