To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Koszykarki wykonały plan i wygrały z beniaminkiem

Koszykarki wykonały plan i wygrały z beniaminkiem

Podopieczne Iwony Błaszak wygrały swoje kolejne spotkanie w I lidze centralnej. Tym razem nie dały szans zawodniczkom z Rzeszowa wygrywając na własnym parkiecie 66:54 (16:15, 21:13, 15:15, 14:11)

Spotkanie ósmej kolejki I ligi centralnej na jeleniogórskim parkiecie obydwie ekipy rozpoczęły od upamiętnienia „minutą ciszy” zmarłego nagle w wieku 41 lat – Roberta Zająca. Był wieloletnim sędzią Polskiego Związku Koszykówki i członkiem Zarządu Dolnośląskiego Związku Koszykówki, a przez lata pracował rzecz dolnośląskiej koszykówki.

Po tej krótkiej ceremonii koszykarki zabrały się do gry. Od początku w obydwu ekipach panował chaos, zawodniczki popełniały proste błędy, a piłka zamiast wędrować do kosza mijała obręcz o kilkadziesiąt centymetrów. Po pięciu minutach jeleniogórzanki podkręciły tempo i grały coraz śmielej. Po celnym rzucie Katarzyny Bednarczyk za trzy, prowadziły 8:4. Rywalki głównie za sprawą dobrze znanej jeleniogórskim kibicom – Doroty Arodź niwelowały straty niemal przez cały mecz. Po pierwszych 10. minutach jeleniogórzanki prowadziły zaledwie 16:15.

Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia Finepharmu. Po świetnych akcjach Agnieszki Kret i Grażyny Witkoś miejscowe prowadziły już 22:15. Rywalki nie odpuszczały popisując się kolejnym celnymi rzutami za trzy w wykonaniu Olgi Włodarz i Edyty Czerwonki, dzięki czemu przewaga stopniała do trzech punktów 22:25. Później jeleniogórzankom pomógł trener gości – Grzegorz Wiśniowski, który za dyskusje z arbitrami spotkania poważnie osłabił swój zespół. Sędziowie w ramach kary podyktowali dwa rzuty osobiste dla Finepharmu i piłkę dla zespołu z boku boiska. Jeleniogórzanki wykorzystały nie tylko osobiste, ale i późniejsze błędy rywalek, które po wspomnianej reakcji swojego trenera nie mogły odnaleźć się na parkiecie. Przewaga podopiecznych Iwony Błaszak do przerwy wzrosła do 9. punktów (37:28).

Po zmianie stron jeleniogórzanki troszkę zwolniły, ale nie wpłynęło to na ich dobrą grę. Pod koszami nadal zbierała Paulina Rozwadowska, świetnie w ataku spisywała się Katarzyna Bednarczyk, a motorem napędowym swojej drużyny nadal pozostawała Martyna Mićków. Natomiast w przeciwnym zespole na uwagę zasłużyły trzy zawodniczki – Dorota Arodź, Olga Włodarz i Edyta Czerwonka, które łącznie zdobyły 33 punkty dla swojego zespołu i przez ręce których przechodziła niemal każda piłka, która wędrowała później do kosza. Po trzeciej remisowej kwarcie (15:15) zawodniczki przystąpiły do ostatecznej konfrontacji. Mimo ambitnej postawy zawodniczek Mostostalu, które za wszelką cenę chciały wygrać to Finepharm był górą. Na 1:40 przed końcem spotkania rywalki po kolejnym celnym rzucie, tym razem za trzy Doroty Arodź zmniejszyły dystans do miejscowych na trzy punkty 54:57. Wtedy po raz kolejny dały znać o sobie Martyna Mićków i Grażyna Witkoś. Po ich celnych rzutach za dwa Finepharm powiększył przewagę do dziewięciu oczek, a na koniec celna trójka Mićków równo z końcową syreną przypieczętowało zasłużone zwycięstwo 66:54.

Finepharm Karkonosze Jelenia Góra - AZS Mostostal Res-Drob Rzeszów 66:54 (16:15, 21:13, 15:15, 14:11)

Karkonosze - Rozwadowska 15, Bednarczyk 11, Witkoś 9, Mićków 9, Kret 8, Iwanowicz 6, Krawczyszyn – Samiec 5, Winnicka 3, Pawlukiewicz, Kowalczyk.

Mostostal - Arodź 11, Czerwonka 11, Włodarz 11, Nieć 4, Kieszkowska – Komar 4, Łodygowska 4, Wiśniowska 3, Miszczuk 2, Rosochacka 2, Kowal 2, Furdak.

ZOBACZ ZDJĘCIA