To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kolejny donos na Morawieckiego ws. wyborów m.in. w Lubaniu i Bogatyni

fot.: News4Media

Nie mając podstaw prawnych, premier przesunął terminy wyborów w ponad 20 miastach i gminach. Tak uważa Obserwatorium Wyborcze i donosi na szefa rządu do prokuratury. Chodzi m.in. o wielokrotne zmiany daty przedterminowych wyborów wójta gminy Lubań oraz burmistrza Miasta i Gminy Bogatynia.

Obserwatorium Wyborcze to współpracująca z międzynarodowymi instytucjami organizacja pozarządowa, która ocenia „zgodność prawa wyborczego i procesu wyborczego z podstawowymi zasadami demokracji”. Słowem – stoi na straży prawidłowo przeprowadzonych wyborów. Teraz uderza w premiera Mateusza Morawieckiego i w poniedziałek złożyła zawiadomienie do prokuratury, dotyczące działań szefa rządu.

Zmiana terminów

Chodzi o to, że w 2020 i 2021 roku, podczas szalejącej pandemii koronawirusa, premier przesuwał – wskazane wcześniej – terminy wyborów w miastach i gminach. To np. przedterminowe wybory burmistrza gminy Ciężkowice, burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego czy wójta gminy Tarnowiec. W sumie jest na liście aż 57 rozporządzeń premiera, które zmieniały daty głosownia około 20 procesów wyborczych.

„W ocenie Stowarzyszenia Obserwatorium Wyborcze wydanie każdego z tych rozporządzeń stanowi przestępstwo z art. 231 § 1 kodeksu karnego. W imieniu Stowarzyszenia wnoszę o wszczęcie w tej sprawie postępowania przygotowawczego.” – uważa Obserwatorium i dodaje, że wiele z wyborów były przesuwanych kilka razy.

Autorzy zawiadomienia podkreślają, że samo zmienianie terminów nie jest problemem i wręcz – w czasie pandemii – może to być uzasadnione, ale wątpliwy jest sposób, w jaki premier to zrobił.

„Rozporządzenia są wydawane bez podstawy prawnej, nowe daty wyborów są (z pominięciem wszelkich reguł) ustawiane tak, żeby zwiększyć szanse obozu rządzącego. Kalendarz wyborczy, który wynika z rozporządzeń premiera, narusza kilka różnych przepisów kodeksu wyborczego i jest zrobiony tak, że na jego podstawie nie da się sensownie przeprowadzić wyborów.” – tłumaczy OW.

Wybory kopertowe

Zaznaczmy, że to nie jest jedyne zawiadomienie, które spadło na premiera Morawieckiego w związku z wyborami. 25 maja szef  Marian Banaś, Najwyższej Izby Kontroli,  poinformował, że NIK doniósł do prokuratury na niego, szefa KPRM Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra sprawa wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Chodzi o poważniejszą sprawę, czyli organizację tzw. „wyborów kopertowych” w 2020 roku. Mieliśmy w nich wybrać prezydenta, ale się nie odbyły. Zdaniem kontrolerów prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki wydał decyzje – dotyczące tych wyborów - bez podstawy prawnej.

Komentarze (3)

Oj, trudne jest życie PiS-owskiego Premiera, musi jeździć po kraju, czynić kampanię wyborczą chwytliwymi kłamstewkami i przekonywać swój elektorat do "cudu na Wisłą", tzw. Nowym Polskim Ładem! A do tego opozycja, jak "wilcy" kąsają Go, zewsząd doniesieniami do Prokuratury! Ja na Jego miejscu, mając 40 baniek majątku, pieeprznął bym tym wszystkim i wyjechał...na przykład na Madagaskar!

ty bys pieprznąl a on chce zrobić cos dla Polski

BYły terminy w/konstytucji, tego się trzymajmy-obciążyć PO kosztami, sprawę zamknąc idziałać dalej.Szybkie decyzje,to klucz do sukcesu,gdyby np. sędziom płacono od wykonanej pracy nie jeden zmarł by już z głodu.