To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Groźny wypadek na drodze do Karpacza

Groźny wypadek na drodze do Karpacza

Dwie osoby trafiły do szpitala w wyniku zderzenia, do jakiego doszło w poniedziałek wieczorem na drodze do Karpacza. Droga przez kilka godzin była zablokowana.

– Kierujący volkswagenem golfem 45-letni mężczyzna jadąc od Karpacza w kierunku Jeleniej Góry z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym suzuki, którym kierowała 43-letnia kobieta – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej Górze.

 

Siła uderzenia była tak duża, że suzuki wypadło z trasy o zatrzymało się na polu. Kierowca golfa był natomiast uwięziony w samochodzie, strażacy musieli rozcinać karoserię, by go wydostać. Mężczyzna ma połamane obie nogi. Do szpitala trafiła także 43-letnia kierująca suzuki.

 

Do tego zdarzenia doszło w poniedziałek przed godziną 19. na ulicy Górskiej w Mysłakowicach. To główna droga dojazdowa z Jeleniej Góry do Karpacza. Trasa przez kilka godzin była zablokowana, policja wytyczyła objazd przez Mysłakowice.

IMG_0437.JPG
IMG_0443.JPG
IMG_0450.JPG
IMG_0455.JPG
IMG_0458.JPG
IMG_0463.JPG
IMG_0470.JPG
IMG_0473.JPG
IMG_0483.JPG
IMG_0485.JPG
IMG_0492.JPG
IMG_0505.JPG

Komentarze (37)

Szybkość !!Bandyci za kierownicą ,ogólne przyzwolenie na terroryzm drogowy.

Wiecie kiedy zacznie panować porządek wówczas jak będą wymierzane na miejscu kary ?/lincz/.
Państwo jest bezsilne.

Punkty i mandaty sa zupelnie wystarczajacym i dotkliwym systemem kar. Slaba strona jest za mala ilosc radiowozow na drogach. Luke ta mozna bardzo latwo zapelnic popularyzujac kamerki. Ostatnio w jednym z krajow policja zalozyla kanal na Tweeterze. Wystarczy wyslac na ten kanal nagranie z piratem i niemal automatycznie wymierzany jest mu mandat. Rejestratory w autach sprawiaja, ze na drogach pojawia sie armia policjantow dlatego, ze praktycznie kazdy kto ma rejestrator w aucie dziala jak policja.

Dokładnie. Gdyby jechali takimi delikatnymi samochodami ponad 60km/godz. to przy czołowym zderzeniu nikt by nie przeżył.

że nikt nie zginął... statystyki są okrutne

Jednego "golfa w tedeiku" mniej.

a Zenek jak zwykle pierwszy:)

Lepszy Zenek pierwszy niz pewien oszust co ma jedna lawete i uwaza sie za pomoc drogowa:))

Golf II czy I , po prostu stary grat już dawno na złomie powinien wylądować.

Na czym polega wyzszosc auta rocznego nad takim 30 letnim jesli oba sa w pelni sprawne? Na przyklad podloga bedaca w idealnym stanie w 30 letnim Golfie jest gorsza od podlogi w Golfie rocznym? Albo klocki hamulcowe dopiero wymienione sa gorsze w Golfie 30 letnim niz rocznym?

Podłoga....człowieku, w starym trupie wszystko jest zużyte: przede wszystkim zawieszenie, przewody hamulcowe, pompa hamulcowa, ABS, wspomaganie kierownicy, reflektory. Nie powinni rejestrować aut >15 lat.Co ma podłoga do bezpieczeństwa?

Jak się nie dba, to jest. Jak się dba, to auto może mieć 30, 40 czy 50 lat i wciąż być sprawnym, mimo tego że nie jest tak prostym w prowadzeniu jak nowe pojazdy.

W 30 letnim aucie elementy są skorodowane, spawy naderwane, gumy zmurszałe a naprawa układu kierowniczego i hamulcowego przewyższa wartość auta kilka razy. Zatem Niemcy 10 letnich aut pozbywają się z hukiem o 30 letnich nie wspominając. Tylko bidak z Polski naprawia starego grata i sieje zagrożenie na drogach.

taki z ciebie znawca a nie wiesz, ze spawy moga sie naderwac tylko w wyniku explozji.

jedno tylko do -Anonim666- a czy ta kamerka rejestratora pokazuje prędkość pojazdu który posiada tą kamerkę i czy zapamiętuje prędkość z jaką się porusza pojazd bez włączonej kamerki, bo jeśli tak jest to ja od zaraz to montuję, A tak na poważnie to wprowadzić tacho do każdego pojazdu połączonego z nawigacją i raz w miesiącu każdy kierowca musiał by z kartą od tachografu udać się na komędę policji aby sprawdzić jak sobie poczyna na drodze , i napewno nikt by nigdzie nie przekraczał dozwolonej prędkości , skończyłoby się piractwo na drogach, oraz połączyć to cudeńko z silnikiem i jak jakiś kierowca za mocno naciska na gaz to wtedy odcina dopływ paliwa i autko automatycznie zwalnia do dozwolonej prędkości.Wdobie obecnej techniki jest to możliwe do wykonania ,a pojazdu bez "cudeńka" nie dopuszczać do ruchu drogowego i niepotrzebne by były fotoradary...pozdro

Nie ale przekroczenie predkosci nie jest najsurowiej karanym wykroczeniem. Jest wiele innych wykroczeniem, ktore mozna zarejestrowac kamerka np. ominiecie pojazdu, ktory zatrzymal sie przed pasami. Przejechanie na czerwonym swietle. Niebezpieczne zachowanie na drodze. Wyprzedzanie na linii ciaglej. Rejestrujac taka sytuacje mozesz wymierzyc komus nawet 10 punktow karnych i spory mandat. 24 punkty to ponowny egzamin.

co ty jeleniogórzanin pitolisz. Obrońcą kierowcy golfa zostałeś. Takim autkiem do 50 km/h mozna jeżdzić i to po wsi, buraki załadować, koniom wody zawieść.

50 /h to nie jest malo i nie po wsi ale calym regionie mozna spokojnie takim golfem sie przemiszczac. Jesli przeszedl kontrole i wszystkie podzesploy sa sprawne nie ma najmniejszego powodu wydawac kilkadziesiat tysiecy na inne auto. Wyobraz sobie, ze sa ludzie dla ktorych auto nie jest przedmiotem szpanu ale srodkiem lokomocji, narzedziem jak kazde inne. Do ciecia drzewa uzywasz pily do przemieszczania sie i przewozenia towarow takiego wlasnie golfika.

Prawda jest okrutniejsza,niż wydaje się obrońcom ciśnionych w 20-30 letnich gratach.Sztywność takich samochodów jest mocno dyskusyjna i w razie kolizji ich konstrukcja zachowuje się nieprzewidywalnie z tego prostego powodu,że utlenianie metalu nauczyliśmy się spowalniać,a nie zupełnie mu zapobiegać.Dla wnikliwych-gwarancja na perforację w wypadku nowych ocynkowanych blach to z reguły 10 lat ,przepada po uszkodzeniu takiej blachy.Rozumiem,że wszystkie Gienki i Edki ze stodół wiedzą o samochodach więcej,niż ci,którzy je skonstruowali i wyprodukowali.Reasumując-nie ma obowiązku posiadania samochodu, a rozwój komunikacji publicznej to same plusy dla ekonomii i ekologii.Najbezpieczniejsze są nowe samochody ,co do trwałosci których będzie można porozmawiać za ileś tam lat,bo dzis na jej temat można tylko dywagować:) A ich posiadaczy i tak pewnie nie obchodzi,co się z nimi stanie za 5 lat,bo kupią następne auto:)

@pff - ile widziałeś ostatnio na drogach aut 30sto letnich? (czyli roczniki 1984 i starsze!) Większość z nich jest przerobiona na żyletki gdyż naprawy były "nieopłacalne" (auto za 1000 złotych, 300 rozrząd, 1000 zawieszenie, 500 hamulce - przykładowe ceny) albo stan blach był bardzo słaby. Przeważnie te klasyki które jeszcze jeżdżą zawdzięczają to dobremu serwisowi, i temu że są w jednych rękach od lat.
Problemem są samochody np. z pierwszej połowy lat 90 kiedy eksploatacja wygląda mniej więcej tak - "a może zrobię tarcze hamulcowe? Niee, zatankuję, i tak za miesiąc auto się sprzeda". Zresztą, aut nowszych też to dotyczy. Polecam się wybrać na jakiś większy zlot, może być Kronach - mimo że odsetek tak zadbanych aut 30+ jest niewielki, dobrze jest zawiesić oko:)

Jeleniogórzaninie-zagolopowałeś się.Płyta konstrukcyjna? Mówisz o podłogowej? Mówisz,że po 10 i więcej latach jest w stanie identycznym,jak nowa? Miałeś chemię w szkole? Przekop stare podręczniki,może czegoś się dowiesz.Co do poziomu bezpieczeństwa-no cóż ,10 letnie Volvo najczęściej nie ma jeszcze bardzo istotnych systemów czynnego bezpieczeństwa BAS i ASR,Picanto w standardzie.W Volvo z tamtego okresu kompletnie brakuje równie ważnego EBD,mała Kia zdaje się tego nie ma,ale już małe francuzy niemal wszystkie.Porównanie masywnego szwedzkiego auta z filigranowym koreańczykiem jest tendencyjne,porównywać powinno się pojazdy z tego samego segmentu,choć i tu jak widzisz jest kiepsko.A co do skutków zderzenia-dzwon Picanto z zardzewiałym Starem z 1960 roku skończyłby się równie kiepsko dla osób w Kia,jak ich spotkanie z podanym Volvo,ale to żaden argument:)Obowiązkowy serwis dotyczy aut dużo jeżdżących-z reguły to 20 lub 30 tys km,dla większości użytkowników to albo nie jest już obowiązek,bo mijają 2 lata ,albo ich po prostu stać na te parę stów.Nowe auto,zapewniam Cię ,to więcej plusów niż minusów,żadna złotówka wydana na nowy samochód nie jest złotówką zmarnowaną ,zwłaszcza w Polsce,gdzie wiedza o historii pojazdów zwożonych z całej Europy jest niemal zerowa.Na to,co w nowym aucie jest uważane za "awaryjność" w starym Volvo najzwyczajniej nie zwraca się uwagi.Wiem,że Polska jest stosunkowo ubogim krajem,ale nie czyńmy z tego cnoty.Mówmy jak jest-nowe auta są lepsze,ale większości z nas nie stać na nie,zamiast dziamgać bzdury o wyższości starego nad nowym.Ale ładny zadbany klasyk to rzeczywiście wdzięczny obiekt na zawieszenie oka.Wczoraj widziałem pięknie zachowanego Mercedesa 124-cudny.

"Mówisz,że po 10 i więcej latach jest w stanie identycznym,jak nowa? Miałeś chemię w szkole?"

Z takiego punktu widzenia mozna powiedziec, ze szyby po godzinie od wyprodukowania nie sa identyczne z nowymi bo pod wplywem grawitacji zmienila sie ich konsystencja.

Na zuzycie auta ma wplyw wiele czynnikow. Jak byly ekspolatowane, przez kogo, w jakich warunkach klimatycznych, jak garazowane. Dlatego takie uogolnienia, ze 15 letnie auto nadaje sie tylko szrot a kazda zlotowka wydana na nowe auto nie jest zmarnowana sa glupie.

Nie jest g****e.Żadna złotówka wydana na nowy samochód nie jest zmarnowana.Nie każde 15 letnie auto nadaje się na szrot,tego nie powiedziałem.Jest po prostu mniej bezpieczne od nowego i tu nie ma pola do dyskusji.Coz to za argument z szybami godzinę po wyprodukowaniu? Wiadomo,że metal utlenia się latami,ale się utlenia,nie ma na to rady.I tyle.

"Żadna złotówka wydana na nowy samochód nie jest zmarnowana" - Właściciele aut z silnikami TFSI które po 20k kilometrów klękają z powodu źle dobranego napinacza rozrządu są innego zdania. Albo właściciele Ceed'ów którym łuszczy się lakier. A co z nowymi BMW w których ktoś wymyślił że plastikowe klapki w kolektorze dolotowym to całkiem fajna sprawa? (już przy 70k potrafią dokonać żywota). A wszechobecne koła dwumasowe w silnikach wysokoprężnych, które też lubią odmawiać posłuszeństwa? A FAPy? To są rzeczy z ostatnich pięciu (!) lat, a nawet dobrze nie zacząłem.
Nie piszę przy tym że starsze auta są totalnie absolutnie super dopracowane - tam jednak wynikało to z czegoś innego (mój najulubieńszy przykład - wieloczęściowe głowice w Fordach - WHAHAHA! Taki żarcik dla wtajemniczonych), a tutaj mamy bardzo dużo awarii wynikających z planowanego postarzania produktu (no, może lakier KIA się pod to nie załapuje). Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt że silniki turbo w Fiacie nie są seryjnie zakute?!
"Jest po prostu mniej bezpieczne od nowego i tu nie ma pola do dyskusji" - jesteś Kolego tendencyjny do bólu, zastanów się czy chcesz zaczynać polemikę na ten temat.

Jak nie umiesz jeździć .... Wszelki systemy które wymieniłeś są zbędne!
Naucz się jezdzic. Wiekszszosc z tych systemów zamaskowuje bledy konstrukcyjne jak i błędy kierowcy.

Wywarzenie auta jak i inne.Zawód. Kierowca chefurr zanika ale był potrzebny. Co do bezpieczeństwa zdrowy rozsądek .
Chyba nie powiesz św.Piotrowi ,ze ci abs nie zadziałał lub nie było cię stać na traction control.........

Jak nie umiesz jeździć .... Wszelki systemy które wymieniłeś są zbędne!
Naucz się jezdzic. Wiekszszosc z tych systemów zamaskowuje bledy konstrukcyjne jak i błędy kierowcy.

Wywarzenie auta jak i inne.Zawód. Kierowca chefurr zanika ale był potrzebny. Co do bezpieczeństwa zdrowy rozsądek .
Chyba nie powiesz św.Piotrowi ,ze ci abs nie zadziałał lub nie było cię stać na traction control.........

Jak nie umiesz jeździć .... Wszelki systemy które wymieniłeś są zbędne!
Naucz się jezdzic. Wiekszszosc z tych systemów zamaskowuje bledy konstrukcyjne jak i błędy kierowcy.

Wywarzenie auta jak i inne.Zawód. Kierowca chefurr zanika ale był potrzebny. Co do bezpieczeństwa zdrowy rozsądek .
Chyba nie powiesz św.Piotrowi ,ze ci abs nie zadziałał lub nie było cię stać na traction control.........

Jak nie umiesz jeździć .... Wszelki systemy które wymieniłeś są zbędne!
Naucz się jezdzic. Wiekszszosc z tych systemów zamaskowuje bledy konstrukcyjne jak i błędy kierowcy.

Wywarzenie auta jak i inne.Zawód. Kierowca chefurr zanika ale był potrzebny. Co do bezpieczeństwa zdrowy rozsądek .
Chyba nie powiesz św.Piotrowi ,ze ci abs nie zadziałał lub nie było cię stać na traction control.........

Colin- przypomniałeś mi scenę z Samych Swoich,gdy młócący cepem ,zamiast młockarnią Pawlak tłumaczył sołtysowi,że "powymyślali te durackie udogodnienia,bo siły w ręcach nie mieli" i jego matkę ,która "byłaby całkiem spokojna,gdyby tej elektryki nie było" :)Tarde-wymieniłeś konstruktorskie potknięcia stanowiące liczby w granicach błędu statystycznego w masie corocznej produkcji motoryzacyjnej i nijak mające sę do wad pojazdów z brakiem historii zwożonych przez handlarzy do Polski oferowanych taniej ,niż najtańsze oferowane w kraju pochodzenia,mimo kosztów transportu i dodatkowych opłat.Musicie zrozumieć,że nikt nie produkuje aut używanych,one wszystkie kiedyś były nowe:):):):):) Z jakiegoś powodu poprzedni właśiciciel ich się pozbył,pół biedy,jesli miał kaprys,albo ma zwyczaj zmieniać auto co czas jakiś-ale nawet w bogatych Niemczech gros z tych pojazdów wędruje do rodziny,lub sąsiadów.Gorzej,jeżeli auto zaczyna sprawiać kłopoty.Wtedy remedium jest wąsaty pan z kilogramową złotą ketą na szyi i lawetą oraz jego umorusany,urzędujący w jakiejś stodole padawan znający remedium na bolączki samochodu,z którymi nie poradzili sobie nieudacznicy w zachodnim serwisie:) Noż ogarnijcie się,ludzie:):):):) Pewnie-są fajne ,nawet kilkunastoletnie samochody,ale to taki sam margines,jak te wadliwe nowe,które powymieniał tarde.Mam w domu dwa auta-nowe i kupione w wieku 7 lat,zgadnijcie,z którym bywają problemy.

"wymieniłeś konstruktorskie potknięcia stanowiące liczby w granicach błędu statystycznego" - nie do końca, jeśli WSZYSTKIE silniki turbo nie są zakute, to znaczy że WSZYSTKIE są bardzo wrażliwe na zły dobór mieszanki paliwowo powietrznej. 100%, rozumiesz, nie błąd statystyczny. Są i inne interesujące posunięcia producentów, bo jak inaczej wytłumaczyć potrzebę zrzucenia całej skrzyni biegów i silnika (!) przy wymianie rozrządu? (Alfa 159 na ten przykład, ale tego jest dużo więcej) A przy wale korbowym 2.0 VAGA z zębatką wykonaną ze stopu gównolitu? Że się nie da? To jak wytłumaczyć fakt że subaru na zębatych rozrządach (już praktycznie niespotykane rozwiązanie) ciągle jeżdżą bez obsługowo. Oczywiście samej zębatki nie można wymienić, trzeba z wałkiem, a najlepiej wszystko XD Przykładów jest dużo więcej i nie ograniczają się do konkretnego producenta/ grupy producentów. (co nie pobije i tak wałków rozrządu w pewnym włoskim super samochodzie z lat 70, gdzie zalecana wymiana była po 10k kilometrów - to dopiero dobrze zaplanowana akcja zarobkowo serwisowa, a o ile wyprzedzała epokę!)
Dalej - eksploatacja nowych aut zalecana przez producenta -> wymiana oleju przy 30k kilometrów, a nie przy 10k jak to drzewiej bywało. Plusem jest to że nowy właściciel będzie rzadziej odwiedzał serwis. Minusem jest (i znowu konkretny, znów inny przykład) duże obciążenie silnika i tak w motorach 1.9 DCI uwielbia z tej okazji pękać panewka wału korbowego. We WSZYSTKICH, a większości na trzecim cylindrze:) A nie przypominam sobie żeby w przeciągu dwudziestu lat technologia w olejach poszła aż tak do przodu (zaufaj mi, jestem inżynierem). I tak często auta 7-10 letnie są w takim stanie w jakim auta o dekadę starsze (czyli i jedne i drugie nadają się do gruntownego przejrzenia podzespołów, albo na śmietnik).
I piszę tutaj TYLKO o ewidentnych przykładach postarzania produktu (ma więcej niż X lat, zróbmy naprawy nieopłacalnymi) a nie o marketingowym bełkocie dotyczącym bezpieczeństwa czy spalania. No, chyba że sobie życzysz, to chętnie przytoczę KONKRETNE przykłady.

Celowe działanie producenta n i e j e s t w a d ą,ani działaniem na szkodę bezpieczeństwa użytkownika .Niektórzy twierdzą,że taka jest zamierzona polityka producenta,więc Twoje argumenty nie mają tu zastosowania.Modułowa budowa maszyn-wszystkich,nie tylko samochodów jest faktem,z którym pewnie należy się pogodzić.Bleblanie z kolei o "celowym postarzaniu" to poziom ekspertów pana posła Maciarewicza.Konkurencja jest przygniatająca ,a nie uważam marketingowców potężnych koncernów za debili,no wybacz.Określenie żywotności części na określonym poziomie to żadne zaskoczenie,na zachodzie i tak ludzie wymieniali auta po kilku latach,a to,że w kilku modelach wszystko trzymało sie kupy mimo praktycznie wywalenia na smietnik (czyli wywiezienia do Polski) było i wciąż jest błogosławieństwem dla ubogich ludzi,którzy w innym razie mogliby zapomnieć o własnych czterech kółkach i pewnie za jakiś czas,o ile nie wzrośnie poziom dochodów-będą musieli zapomnieć,skoro jak twierdzisz,wszystko idzie ku temu,by auta aż tak żywotne nie były (tylko po jaką cholerę cynkują blachy i kombinują ze aluminiowymi zawieszeniami,ale to już taka dywagacja:D:D:D:D) Nokia 3310 a wczesniej 5110 były świetnymi,wytrzymałymi urządzeniami,ale nie chciałbym zamienić swojego średniopółkowego smartfona na żadną z nich.Czaisz to ?

"Bleblanie z kolei o "celowym postarzaniu" to poziom ekspertów pana posła Maciarewicza." - przecież robienie napraw nieopłacalnymi jest celowym postarzaniem produktu? I tak zamiast wymienić samo łożysko trzeba wymienić całą piastę - elouuu? Aż tak bardzo nie jest to oczywistym? Są też błędy konstrukcyjne które całkowicie uniemożliwiają eksploatację danego pojazdu (puk puk? Kto tam? Tuleje cylindrów VelSatisa:))
"nie uważam marketingowców potężnych koncernów za debili" - dam całkiem niezły przykład. Marketingowym działaniem jest dawanie gwiazdek euroNCAP. I dalej - Touran w swoim czasie dostał 4 takie gwiazdki - słabo patrząc na konkurencję. Rok później zdobył już komplet. Pierwsza mysl potencjalnego nabywcy - o, przekonstruowano przód, pewno dali jakieś dodatkowe wzmocnienia. Może poprawili też bezpieczeństwo czynne i dzięki temu będę mógł bezpieczniej jeździć (a łatwo się dziś żongluje kwestiami bezpieczeństwa). Prawda jest natomiast bardziej prozaiczna - dodano dźwiękowy brzęczyk niezapięcia pasów i HYC! Gwiazdka wyżej. Co za tym idzie to użytkownik jest sprowadzany do poziomu debila.
"(tylko po jaką cholerę cynkują blachy i kombinują ze aluminiowymi zawieszeniami,ale to już taka dywagacja:D:D:D:D)" - podaj mi proszę przykład pojazdu z ocynkowanymi bla****i, a wskażę Ci jego słabe punkty. Blacha jest istotna, bo widać ją w pierwszej kolejności -> i tak jest budowany wizerunek marki (o czym przez przypadek zapomniał mercedes w pierwszym okularze. Podobno najłatwiej jest wkurzyć właściciela takiego wozu pytając się czy ma podłogę pod tylną kanapą). Chętnie bym też popisał na temat zawieszeń, ale mam wrażenie że może Ci Kolego brakować pewnych niezbędnych podstaw aby dyskusję uznać za "mięsną"
"Nokia 3310 a wczesniej 5110 były świetnymi,wytrzymałymi urządzeniami,ale nie chciałbym zamienić swojego średniopółkowego smartfona na żadną z nich.Czaisz to ?" - Z noki 3410 przestałem korzystać jakiś rok temu, bo problemem jest dostanie do nich sensownych baterii. Na szczęście można jeszcze dostać telefon ze względnie długo trzymającą baterią. Dzwoni, SMSy wysyła. Czaisz to? A jak chcę przejrzeć internet z urządzenia innego niż komputer używam tabletu (w którym bez większej ingerencji też nie wymienię baterii - o ironio losu)

Ale jednak korzystasz z tabletu:):):):):) Przenosząc dyskusję na poziom motoryzacyjny,warto mieć w garażu Audi 80 plus...uwaga....coś wybudowanego w 2013 :) Sam sobie zadałeś cios kończący:):):):):):):) A Touran,VelSatis i rzeczony "okular" to konstrukcje wiekowe,najmłodszy w wymienionym przez Ciebie towarzystwie Touran obchodzi 10 urodziny,VelSatis osiągnął pełnoletność ":) okulara" litościwie przemilczę:) Myślałem,że rozmawiamy o nowoczesnych konstrukcjach:):):):):):) Jednym słowem chyba nikt już nie ma wątpliwości-stare auta są mniej bezpieczne od nowych.Sądzę ,że na tym zakończymy:)

@pfff
"Ale jednak korzystasz z tabletu" - w związku z tym...?
"A Touran,VelSatis i rzeczony "okular" to konstrukcje wiekowe,najmłodszy w wymienionym przez Ciebie towarzystwie Touran obchodzi 10 urodziny,VelSatis osiągnął pełnoletność" - Touran został wymieniony jako przykład manipulowania danymi, nie wiem co ma wiek do tego. I tak nie przebije to sposobu obecnego liczenia spalania na 100km (piszę tu o najnowszych konstrukcjach). Jeśli jesteś zainteresowany chętnie rozwinę myśl. Niemniej jednak w przeciągu ostatnich 30 (tak, trzydziestu!) lat spalanie nie obniżyło się jakoś niesamowicie. (różnicę widać między wtryskiem a gaźnikami - ale to nie jest duża różnica)
VelSatis ma raptem 13 lat (premierowo w 2001, jeśli jest to Twój wyznacznik pełnoletności to radzę się rozglądać za prokuratorem, może mieć inne wytyczne w tej kwestii:)). Wadliwe silniki natomiast montowano od 2002 roku, do roku 2009. Odniosłeś się zresztą tylko do ostatniej części mojej wypowiedzi całkowicie pomijając resztę.
Okular, pragnę zauważyć, został przytoczony jako przykład na argument że w chwili obecnej wszystkie auta mają takie a nie inne zabezpieczenie antykorozyjne. Zresztą, właśnie przez korozję, przez długi okres czasu Opel lub Fiat był postrzegany tak, a nie inaczej. Czytanie ze zrozumieniem, jak widać, jest cnotą.
"warto mieć w garażu Audi 80" - zadbane, tak. Dojechane do granic możliwości jak większość - już niekoniecznie. Właściwie warto jest mieć KAŻDY samochód który jest zadbany.
"Myślałem,że rozmawiamy o nowoczesnych konstrukcjach" Liczyłem na konstruktywną dyskusję a nie suche przytaczanie informacji z katalogów. NIGDZIE też nie pisałem że nowe auta są mniej bezpieczne (choć jeśli patrzeć przez pryzmat odmóżdżania użytkownika to są niesamowicie niebezpieczne). Bo jak kierowca ma się nauczyć poprawnych odruchów za kierownicą kiedy czuwa nad nim elektroniczny pasterz? Problem się zaczyna w momencie awarii pasterza (przecież to tylko urządzenie mechaniczne, a nawet promy kosmiczne się psują)

Dwa szroty na drodze - efekt murowany. Zero bezpieczeństwa, dlatego są w szpitalu. Powodzenia w zakupie kolejnych zezłomowanych za granicą pojazdów.